Katarzyna Sielicka: Nie możemy rozpamiętywać tej porażki
ŁKS Łódź przegrał w finale Pucharu Polski z lokalnym rywalem Budowlanymi Łódź 0:3. – W takim meczu jak finał Pucharu Polski jest się maksymalnie zmobilizowanym niezależnie przeciwko komu się gra – przyznała kapitał ŁKS Łódź , Katarzyna Sielicka.
W finale Pucharu Polski ŁKS Łódź przegrał 0:3 z lokalnym rywalem Budowlanymi Łódź. Czego zabrakło do tego, aby w Nysie sięgnąć po Puchar?
KATARZYNA SIELICKA: Nasze rywalki z Budowlanych Łódź zagrały w finale bardzo dobry mecz, jeden z najlepszych w sezonie. Królowały w ataku i grały dobrze na siatce. U nas nie było najgorszego przyjęcia, ale mimo to nie wyprowadzałyśmy skutecznych ataków. W tym elemencie rywalki miały miażdżącą przewagę. Wiadomo, że Puchar Polski rządzi się swoimi prawami i tutaj o wszystkim decyduje jeden mecz. W tym meczu lepsze okazały się nasze rywalki, pozostaje nam grać dalej i walczyć o kolejne cele.
W tegorocznym finale Pucharu Polski zmierzyły się dwa zespoły z Łodzi. Czy walka w finale z lokalnym rywalem była dla was dodatkową motywacją?
Wydaje mi się, że nie miało to żadnego wpływu na naszą motywacje. W takim meczu jak finał Pucharu Polski jest się maksymalnie zmobilizowanym i nie ma znaczenie przeciwko komu się gra. W takich sytuacjach liczy się tylko walka o trofeum i tylko o tym się myśli.
Dla waszej drużyny był to pierwszy finał Pucharu Polski po powrocie do ekstraklasy. Czy ten wynik można rozpatrywać w kategorii sukcesu czy raczej pozostaje niedosyt?
Dla mnie pozostał niedosyt i to spory. Zawsze najgorszym jest przegrać finał bo wtedy jest się już o krok od sukcesu.
Puchar Polski 2018 jest już historią, zajęłyście drugie miejsce, a teraz rozgrywki ligowe wkraczają w decydującą fazę. Z jakim nastawieniem przystąpicie do dalszej części sezonu?
Będziemy walczyć o to co pozostało czyli medale mistrzostw Polski. Musimy utrzymać miejsce w pierwszej czwórce po zakończeniu rundy zasadniczej bo to da nam dobrą pozycję wyjściową do walki w dalszej części rozgrywek. Musimy jak najszybciej wymazać z pamięci tą porażkę i rozpocząć walkę o następne cele. Taki jest sport. Szkoda, że nie udało nam się sięgnąć po to trofeum, ale nie możemy rozpamiętywać tej przegranej.