Katarzyna Mroczkowska: będziemy zgraną paczką
Liderka Impel Gwardii Wrocław mówi o zbliżającym się sezonie oraz niełatwym czasie zgrywania się zespołu. - Dobra atmosfera, która panowała w poprzednim sezonie na pewno przeniosła się na sezon obecny, lubimy się i to jest dobry prognostyk przed ligą – powiedziała Katarzyna Mroczkowska.
PlusLiga Kobiet: Za Wami miesiąc pracy, jak oceniasz ten czas?
Katarzyna Mroczkowska: Przygotowania przebiegają pomyślnie, był obóz w Bystrej, teraz turniej w Murowanej Goślinie, za chwilę kolejny turniej w Twardogórze, skupiamy się głównie na wytrzymałości, sile, tych zdolnościach motorycznych, które swym poziomem mają zaprocentować dopiero w sezonie. Jesteśmy zadowolone z przepracowanego czasu tak jak, myślę, i sztab szkoleniowy.
- Czy zespół już jest już zgrany”?
- Jeszcze nie zaczęłyśmy treningów typowo siatkarskich, które to pozwalają się nam zgrywać w poszczególnych akcjach. Natomiast dobra atmosfera, która panowała w poprzednim sezonie na pewno przeniosła się na sezon obecny, lubimy się i to jest dobry prognostyk przed ligą.
- Niektóre zawodniczki, np. Maja Tokarska mają mniej czasu, aby się zaaklimatyzować w zespole?
- To prawda, również Asia Wołosz ma mniej czasu na zgranie się z całym zespołem, ale w jej wypadku powinno być łatwiej, gdyż zna zespół z poprzedniego sezonu. Myślę, że Maja, która jest młodą, ale już doświadczoną zawodniczką poradzi sobie spokojnie z wejściem do nowej drużyny.
- Za chwilę, pierwsze gry kontrolne, czy tęsknisz za grą?
- Zdecydowanie tęsknię za boiskiem, tym bardziej, że miałam długą przerwę. Teraz nie jestem w pełni siatkarskiego treningu, siłownia i odbudowa formy to jest mój priorytet. Jeszcze na grę chwilę poczekam.
- Za Wami pierwszy turniej w Murowanej Goślinie
- To fajne zawody, na początek w sam raz, jeśli chodzi o rywali, gospodynie i Legionovia z trochę niżej półki niż ekstraklasa, ale już w pełni przygotowane do gry, oraz Bydgoszcz. Nasz zespół nie odniósł tam zwycięstwa, ale to dopiero początek więc nie wyciągajmy za dużo wniosków pozytywnych czy negatywnych, wcześniej tylko raz zagrałyśmy „szóstkami” w Bystrej, więc zawody w Murowanej Goślinie traktujemy jako przetarcie przed ważnym turniejem w Twardogórze.
- Za chwilę mistrzostwa świata w Japonii, jak Ty jako była reprezentantka postrzegasz zbliżający się turniej?
- Chciałabym, aby po turnieju w Ningbo dziewczyny się odbudowały, pokazały na co je stać i odniosły sukces, który zawsze się przekłada na ligową rzeczywistość, w której na co dzień funkcjonujemy. Życzę naszym reprezentantkom jak najlepiej, ale wiem, że przed nimi trudne zadanie. Myślę, że stać nasz zespól na walkę w pierwszej czwórce, a jak byłby medal to byłoby super.
- Jeszcze o nadchodzącym sezonie, co będzie w nim łatwe a co trudne?
- Osobiście dla mnie najważniejsze jest zdrowie, które pozwoli mi wyjść na parkiet. Ten sezon powinien być bardzo interesujący, obfitujący w wiele niespodzianek, jest obecnie więcej zespołów pretendujących do pierwszej czwórki więc sądzę, że rozgrywki 2010/2011 będę bardzo ciekawe.