Katarzyna Gajgał: czujemy oddech młodych
Dobiega końca zgrupowanie kadry siatkarek w Szczyrku. Polski zespół rozegrał dwa towarzyskie i jedno sparingowe spotkanie z Białorusią. - Młodzież na nas naciska, potencjał w nich tkwi bardzo duży, ale powiem szczerze, że to nas cieszy, myślę o starszyźnie. My podnosimy dzięki temu nasze umiejętności, nie możemy stać w miejscu, gdyż czujemy oddech młodych – powiedziała w rozmowie z PlusLigą Kobiet środkowa reprezentacji Polski Katarzyna Gajgał.
- Drużyna narodowa jest budowana z myślą o przyszłości, igrzyska olimpijskie już niedługo, czas płynie nieubłaganie, dlatego nie można żyć tylko dniem dzisiejszym – dodaje. W Szczyrku siatkarki prowadzone przez trenera Jerzego Matlaka ciężko trenują. Dzień do dnia bardzo podobny, a zatem monotonny, ale żadna z kadrowiczek na nic nie narzeka. Jedyna odmiana, to co drugi dzień zajęcia na siłowni zamiast sali. Siatkarki wstają skoro świat, o 8.15 już zaczynają dzień od śniadania, a o 9.30 rozpoczynają zajęcia, raz w grupach innym razem wspólnie.
- Sala, siłownia, ćwiczenia na bark, kolana, grzbiet, dużo biegania, znowu sala, albo zajęcia na piasku. Mimo, że trener ogłosił czternastkę, która zagra w zbliżającym się World Grand Prix, to cały czas trenujemy całą szeroką 25-osobową grupą. Żądna nie odpuszcza, bo nigdy nie wiadomo, nikt nie ma pewności, że pojedzie później na mistrzostwa świata. Najważniejsze, aby kontuzji nie było. Czujemy się dobrze i atmosfera w ekipie też sprzyja wydajnej pracy – mówi Katarzyna Gajgał.
- Jeżeli miałabym oceniać naszą aktualną formę, to jeszcze jest daleka od optymalnej. Jesteśmy na innym etapie przygotowań, teraz rządzi siłownia i zajęcia wytrzymałościowe, mamy ciężkie nogi i ręce, ale tak ma na razie być. Grać by się chciało lżej, skakać, ale na to jeszcze trzeba trochę poczekać. Sparingi z Białorusią pokazały w jakim jesteśmy miejscu przygotowań. Takie towarzyskie starcia są nam teraz potrzebne. Mamy fajną grupę i przy ciężkiej pracy możemy sporo osiągnąć – kontynuuje środkowa reprezentacji Polski, brązowa medalistka ubiegłorocznych mistrzostw Europy.
Upał w tych ostatnich dniach doskwierał chyba wszystkim, ale sportowcy nie wybierają pogody, trzeba brać co los daje i nie marudzić. - Jest ciężko, na sali duszno, na stadionie jak biegamy to wiadomo … pot się leje strumieniami, ale przecież jest lato – śmieje się Katarzyna Gajgał. - Pijemy dużo wody, dostajemy różne suplementy i trenujemy, nie ma co się nad sobą użalać.
W nowym sezonie Katarzyna Gajgał rozegra już w nowym klubie. Z Dąbrowy Górniczej przeprowadzi się do Muszyny, a to już jest zmiana na lepsze, góry to zawsze zdrowszy klimat. - Muszyna to już niezwykle utytułowany klub, trzy złota mistrzostw kraju ostatnich lat i srebro, mówi samo za siebie. W tym sezonie może być jeszcze lepiej, będzie sporo zmian, a cele będą wysokie. Będę razem z Asią Kaczor, z którą się przyjaźnię, poznam Holenderki, które wzmocnią drużynę, skład będzie silny, ale na razie myślami jestem w Szczyrku przy reprezentacji i tym co czeka w najbliższych miesiącach drużynę biało-czerwonych – dodaje na koniec siatkarka Muszynianki.