Karolina Różycka: chcemy grać dobrą i skuteczną siatkówkę
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza pokonując w piątkowy wieczór KS Pałac Bydgoszcz 3:0 znacznie przybliżył się do półfinału ORLEN Ligi. Dąbrowianki mają do rozegrania jeszcze trzy spotkania w rundzie zasadniczej. - Właściwie wszystko się jeszcze może zdarzyć - twierdzi przyjmująca tego zespołu, Karolina Różycka.
ORLENLIGA.PL: Gratuluję zwycięstwa. Czasem trudno gra się z zespołem z dolnej części tabeli i rzeczywiście KS PAŁAC w pewnych momentach starał się dorównać, ale można powiedzieć, że to Wy byłyście lepszym zespołem.
KAROLINA RÓŻYCKA: Muszę powiedzieć, że byłyśmy bardzo skupione przed tym spotkaniem. Zwłaszcza, że bydgoszczanki swój ostatni mecz bardzo pewnie wygrały i ich dyspozycja była dobra. Może ten początek spotkania był taki niemrawy z naszej strony, ale później na szczęście już wszystko wróciło do normy.
Bardzo dobrze spisywałyście się w bloku, szczególnie w końcówce trzeciego seta było to widoczne.
KAROLINA RÓŻYCKA: To prawda, w końcu w naszych szeregach znowu zafunkcjonował blok. Lecz myślę, że przede wszystkim skutecznie zagrywałyśmy, bo często odrzucałyśmy bydgoszczanki od siatki i wówczas łatwiej nam było zatrzymywać ich ataki.
Dwanaście dni przerwy było Wam na rękę. Zwłaszcza, że kontuzje Was nie omijają.
KAROLINA RÓŻYCKA: Przerwa była dla nas pomocna. Chociaż jeszcze nie wszystkie urazy zostały wyleczone, ale z dnia na dzień przybywa nam zawodniczek i to na pewno może cieszyć. Szczególnie, że zbliżają się najważniejsze mecze.
Cały czas walczycie o utrzymanie czwartego miejsca, ale gdzieś pewnie też pojawia się myśl o możliwości wskoczenia na trzecią lokatę.
KAROLINA RÓŻYCKA: Właściwie wszystko się jeszcze może zdarzyć. Zostały nam trzy pojedynki do końca rundy zasadniczej, przeciwniczki mogą pogubić punkty. Myślę, że to wszystko będzie się do końca ważyło. My chcemy tylko grać swoją siatkówkę, dobrą i skuteczną. W tym spotkaniu zrobiłyśmy ku temu pierwszy krok.
W środę zagracie bardzo ważny pojedynek, właśnie z zajmującym trzecie miejsce Impelem Wrocław. Wasze pierwsze spotkanie skończyło się tie breakiem. Co zrobić, aby pokonać wrocławianki?
KAROLINA RÓŻYCKA: W pierwszym meczu nie wykorzystałyśmy naszych szans i możemy sobie pluć w brodę, bo mogłyśmy to spotkanie wygrać. Teraz mamy szansę na rewanż. Na pewno musimy zagrać agresywnie na zagrywce, szczególnie, że gramy we własnej hali. Wówczas będzie nam łatwiej przyblokować. Same musimy też trzymać poziom przyjęcia. Na ten moment wynik jest otwarty. Spotkają się dwie równorzędne drużyny.