Karolina Ciaszkiewicz: planem maksimum były dwa zwycięstwa
- Naszym planem maximum były dwa zwycięstwa w Dąbrowie Górniczej, minimum to wygrać choćby jedno. Niestety nie udało się - powiedziała Karolina Ciaszkiewicz po drugim spotkaniu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - BKS Aluprof Bielsko-Biała (3:2). Teraz rywalizacja przenosi się do Bielska-Biała.
Karolina Ciaszkiewicz (kapitan BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała): Naszym planem maximum były dwa zwycięstwa w Dąbrowie Górniczej, minimum to wygrać choćby jedno. Niestety nie udało się. Nie pozostaje nam nic innego, jak odwrócić losy rywalizacji. Chcemy wygrać spotkania u siebie spotkania i powrócić na piąty mecz tutaj. Podsumowując, po dwóch setach coś się zacięło i nasza gra już nie wyglądała tak efektywnie i efektownie. Sytuacja jest taka, że trzeba wygrać trzy spotkania i na pewno będziemy chciały powrócić do Dąbrowy na piąty mecz . Oczywiście gratulacje dla rywalek.
Magdalena Śliwa (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Pokazałyśmy charakter w dzisiejszym spotkaniu, bo po dwóch pierwszych setach w których nie istniałyśmy i nasza gra kompletnie nam się nie kleiła, potrafiłyśmy zebrać się i w bardzo dobrym stylu wygrać kolejne sety oraz tie-breaka. Możemy w końcu powiedzieć, że nie jesteśmy frajerkami, tak jak to było w poprzednich spotkaniach, gdzie wygrane mecze przegrywałyśmy. Pokazałyśmy charakter i przegrany mecz wygrałyśmy. Tak jak Karolina powiedziała: te play-offy jeszcze się nie skończyły. Trzeba wygrać wszystkie trzy mecze. Jedziemy do Bielska, aby tam zwyciężyć.
Mariusz Wiktorowicz (trener BKS-u Aluprof Bielsko-Biała): Bezpośrednio po tym spotkaniu muszę przyznać, że jestem wściekły i dziewczyny powinny mieć podobne odczucia. Jeżeli tak będzie, to dobrze by wróżyło przed spotkaniami rewanżowymi. Pozwoliło by to na agresywną postawę w meczach na swoim terenie i walkę o to, żeby wrócić na piąte spotkanie do Dąbrowy. Zdecydowanie słabiej zagraliśmy w ataku. Myślę, że tutaj leży przyczyna naszych porażek. Zrobiliśmy mniej błędów własnych. Wyszło też doświadczenie rozgrywających Tauronu. Mamy młode rozgrywające. Joanna Wołosz bardzo się stara, ale jeszcze długa droga przed nią. Jest to młoda zawodniczka, która potrzebuje dużo pracy. Wierzę, że zostawimy serce i charakter na boisku. To będzie bardzo trudna droga, żeby wygrać dwa razy u nas. Sport natomiast lubi rywalizację i niespodzianki. Kto będzie bardziej zdeterminowany, ten wygra w Bielsku. Czy będą to dwa mecze? Zobaczymy, czas pokaże.
Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Po dwóch setach miałem ochotę źle powiedzieć, ale po pięciu zmieniłem zdanie. Dwa pierwsze sety przestaliśmy. Z doświadczenia wiemy, że to drugie spotkanie jest dla nas trudniejsze. Mieliśmy w zanadrzu jedno zwycięstwo i rozpoczęliśmy bojaźliwie, zachowawczo. Dziewczyny, które weszły wniosły dużo ożywienia w naszej grze i skuteczności. Trzy pozostałe sety zagraliśmy na bardzo dobrym poziomie. Wczoraj było dużo błędów i nerwowości, ale w play-offach liczą się zwycięstwa. Trzymam za słowo moją kapitan i mam nadzieję, że na terenie przeciwnika zagramy tak, jak powiedziała.