Kadetki przed meczem z Grecją w MŚ
- Ostatnie wyniki, szczególnie juniorskie, pokazują, że zespoły z Europy nie są już faworytami w rozgrywkach kobiecych - mówi trener reprezentacji Polski Grzegorz Kosatka przed rozpoczynającymi się jutro mistrzostwami świata kadetek.
- Jesteście już w Tajlandii kilka dni. Jak przebiega proces aklimatyzacji i treningi?
Grzegorz Kosatka: - Wydaje mi się, że w halach jest coraz cieplej. Jest tu naprawdę gorąco, do tego często pada deszcz. W salach treningowych nie ma klimatyzacji, jest zainstalowany tylko nawiew. Mam nadzieję, że jutro w hali, w której będziemy rozgrywać mecz będzie włączona klimatyzacja.
- Pierwszy mecz gracie z zespołem greckim, który chyba jest przyzwyczajony do wyższych temperatur.
- Mam nadzieję, że nie będzie miało to większego znaczenia. Wiadomo, Grecja leży w takiej strefie klimatycznej, że temperatury u siebie mają podobne. U nas są troszeczkę niższe, ale cały czas mamy nadzieję, że będzie klimatyzacja.
- W mistrzostwach Europy przegraliście mecz grupowy z Grecją. Czy chęć rewanżu jest wystarczającym powodem, by jutro pokonać Greczynki?
- Na pewno chcemy się zrewanżować. Pamiętajmy jednak, że to są mistrzostwa świata, a więc już całkiem inna impreza i każdy punkt, każdy mecz tu będzie dla nas bardzo ważny. Chcemy jednak to pierwsze spotkanie wygrać, bo to może nas podbudować psychicznie przed kolejnymi pojedynkami.
- W naszej grupie są jeszcze dwa groźne zespoły z Azji – Chiny i Japonia...
- Na temat zespołu chińskiego wiemy całkiem sporo. Cały czas zbieramy i analizujemy materiały na temat reprezentacji Japonii. Na razie jednak interesuje nas mecz z Grecją i na nim się skupiamy. Taktyka jest już ustalona, pozostaje ją tylko jutro zrealizować. Chinkami zaczniemy się zajmować w piątek po południu.