Już tylko krok Dąbrowy do finału
ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza pokonała Bank BPS Muszyniankę Fakro Muszyna 3:1 (25:23, 25:22, 17:25, 25:15) w trzecim półfinałowym meczu fazy play-off. Stan rywalizacji do trzech zwycięstw 2-1. MVP meczu została Katarzyna Gajgał.
Sensacja wisi w powietrzu! Mistrzynie Polski, siatkarki Bank BPS Muszynianka-Fakro Muszyna mogą nie obronić trofeum. Podopieczne Bogdana Serwińskiego przegrały z Enionem Energia MKS Dąbrowa Górnicza trzeci
półfinałowy mecz PlusLigi Kobiet i w rywalizacji do trzech zwycięstw przegrywają 1:2.
- Zespół z Dąbrowy był od nas lepszy w każdym elemencie i zasłużenie wygrał - przyznał po meczu zmartwiony trener Muszynianki. - Jeśli chcemy zachować jeszcze szanse musimy zagrać w następnym meczu inaczej, na luzie, ale jednocześnie z determinacją.
Początek meczu był wyrównany, ale po zagrywce Magdaleny Śliwy zespół z Dąbrowy prowadził już czterema punktami (12:8) i choć później Muszynanka odrobiła starty, a nawet prowadziła po asowej zagrywce Anny Witczak, ostatnie słowo należało do Enionu. Zwycięstwo w tym secie przypieczętowała blokiem Katarzyna Gajgał.
Podobnie wyglądał drugi set i choć dąbrowianki roztrwoniły kilkupunktową przewagę, w końcówce pokazały znowu swój charakter. - Pokazały nie tylko charakter, ale i klasę - chwalił swoje zawodniczki trener Kawka.
Trener Serwiński po dwóch przegranych setach musiał zareagować. Efektem tego były zmiany w składzie. Jak się okazało pojawienie się na parkiecie Marty Solipiwko, Agnieszki Śrutiowskiej i Doroty Pykosz przyniosło efekty. Poprawiła się gra w bloku, mniej było też błędów. Znalazło to również odbicie na tablicy wyników. Zaskoczone takim obrotem sprawy podopieczne trenera Kawki nie potrafiły znaleźć sposobu, by zatrzymać ataki siatkarek z Muszyny. Zwłaszcza, że miały same problemy ze skończeniem ataku. Nie mogło być inaczej. Mistrzynie Polski wygrały seta i przedłużyły swoje szanse na odmienienie losów tego spotkania.
Podczas przerwy zawodniczki obu drużyn z uwagą słuchały swoich trenerów i jednocześnie ukradkiem spoglądały na rywalki. Przypominało to trochę walkę bokserską, a właściwie sędziego ringowego który obserwuje
pięściarza po mocnym ciosie, czy za chwilę nie zacząć liczenia. Czy jeszcze Muszynianka się podniesie, czy jej cios był na tyle skuteczny, by powalić rywala?
Czwarta partia rozpoczęła się od prowadzenia Enionu, ale potem górą były siatkarki z Muszyny. Taka wymiana trwała do pierwszej przerwy technicznej. Po niej powoli formę z pierwszego i drugiego seta zaczynały
odzyskiwać siatkarki Enionu. Ich gra znowu nabierała odpowiedniego tempa. Czary goryczy przelała żółta kartka za dyskusję z sędziami Śrutowskiej. Nerwową atmosferę po drugiej stronie siatki wykorzystały
zawodniczki Enionu i szybko powiększając przewagą wygrały seta i cały mecz 3:1.
Do historycznego awansu do finału siatkarkom Enionu brakuje już tylko jednego zwycięstwa. Dodatkowym bodźcem będzie postanowienie ich trenera, który zapowiedział, że jeśli jego podopieczne zdobędą mistrzostwo
Polski, to rzuci ... palenie. Co ma powiedzieć trener Serwiński? W każdym razie jego zespół znalazł się w bardzo trudnej sytuacji.