Julia Twardowska: w finale będziemy chciały postawić na dobrą zagrywkę
Po bardzo trudnym meczu Grot Budowlani Łódź awansował do finału Pucharu Polski, zwyciężając Impel Wrocław 3:2. - Dużo zmieniła przerwa 10-minutowa. Poszłyśmy do szatni i powiedziałyśmy sobie, że nie możemy tak dalej grać – powiedziała po meczu Julia Twardowska.
ORLENLIGA.PL: Impel Wrocław zagrał bardzo dobrze pierwsze dwa sety, w drugiej partii nie straciły żadnego punktu przez błędy własne. Czy nie pojawił się w szeregach waszego zespołu moment zwątpienia w to, że można wygrać to spotkanie?
JULIA TWARDOWSKA: Myślę, że dużo zmieniła przerwa 10 minutowa. Poszłyśmy do szatni i powiedziałyśmy sobie, że nie możemy tak dalej grać. Nie mogłyśmy tego meczu skończyć w takim stylu, bardzo chciałyśmy zostawić serce na boisku i tak właśnie zrobiłyśmy po powrocie na parkiet.
Pojawiała się dziś pani na boisku zarówno na pozycji atakującej, jak i na przyjęciu. Która z tych pozycji bardziej pani odpowiada?
JULIA TWARDOWSKA: W takich meczach jak ten gram tam gdzie jestem potrzebna. Wolę grać na przyjęciu, dążę do tego żeby być dobrą przyjmującą. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam jeszcze wiele do poprawienia jeśli chodzi o sam element przyjęcia, dlatego staram się je szlifować na każdym treningu. Jako atakująca czuję się też dobrze, więc jeśli trener uzna, że akurat na tej pozycji przydam się na boisku, to wchodzę i daję z siebie wszystko.
Rok temu Chemik Police wyeliminował Budowlane w półfinale Pucharu Polski, w meczu finałowym będzie okazja ku temu żeby się zrewanżować…
JULIA TWARDOWSKA: Mamy nadzieję, że tym razem nie poddamy się tak szybko jak rok temu, pamiętam że przegrałyśmy 1:3 po dość jednostronnym spotkaniu. Przy okazji chciałybyśmy też odegrać się za mecz ligowy, który przegrałyśmy 0:3. W meczu finałowym damy z siebie wszystko, tak samo jak w półfinale i liczę na nasze zwycięstwo.
Developres SkyRes Rzeszów pokazał w meczu półfinałowym, że jeśli wywrze się presję zagrywką na Chemiku Police, to jest to zespół z którym można wygrać…
JULIA TWARDOWSKA: Faktycznie mecz z Developresem był dla nas bardzo przydatnym materiałem przed odprawą taktyczną. Jeśli zespół ma problemy w przyjęciu, to znacznie trudniej jest mu kończyć akcje na siatce. W finale na pewno będziemy chciały postawić na dobrą zagrywkę.
Minęła już 21:00, a przed chwilą skończył się 5-setowy półfinał. Czy wystarczy czasu na to, żeby zregenerować siły przed finałem?
JULIA TWARDOWSKA: Wydaje mi się, że tak. W pokojach jeszcze się będziemy rozciągać, nasz fizjoterapeuta też dołoży wszelkich starań żebyśmy jutro były w optymalnej formie.
To co zwróciło moją uwagę to kibice zespołu Grot Budowlanych. Stworzyli naprawdę świetną atmosferę, to chyba dodatkowa przyjemność i motywacja, kiedy gra się przy takich reakcjach na trybunach?
JULIA TWARDOWSKA: Nasi kibice są naprawdę super. Jeżdżą za nami na mecze, w Zielonej Górze też jest ich bardzo dużo i wspierają nas od pierwszej piłki aż do końca, niezależnie od wyniku. Chciałabym naprawdę im podziękować za to i liczę na ich doping na meczu finałowym z Chemikiem Police.