Julia Twardowska: w czwartym secie zabrakło nam szczęścia
Po dwóch setach zdominowanych przez zespół z Polic, siatkarki Budowlanych poprawiły swoją grę i były blisko doprowadzenia do tie-breaka w półfinale Pucharu Polski. – Nasza dyspozycja w polu serwisowym bardzo nam pomogła w trzeciej i czwartej partii – przyznała atakująca Julia Twardowska.
ORLENLIGA.PL: Pierwszy i drugi set siatkarki z Polic wygrały dość pewnie, w trzeciej i czwartej partii wyglądało to już inaczej. Co zmieniło się na boisku w tych setach?
JULIA TWARDOWSKA: Nasza gra w pierwszym i drugim secie nie wyglądała tak jak chciałyśmy. Popełniałyśmy mnóstwo niewymuszonych błędów i nie pokazałyśmy na co nas stać. W trzeciej i czwartej partii poprawiłyśmy naszą grę w ataku, biłyśmy mocniej, kończyłyśmy więcej piłek w naszych pierwszych akcjach. Wzmocniłyśmy także naszą zagrywkę i dzięki temu przeciwniczki grały częściej wysoką piłką, a to z kolei ułatwiało nam postawienie skutecznego bloku. Myślę, że właśnie nasza dyspozycja w polu serwisowym bardzo nam pomogła w trzeciej i czwartej partii, odrzuciłyśmy przeciwniczki od siatki i wywarłyśmy na nich presję.
Czego zabrakło, aby po dobrym trzecim secie wygrać także w czwartej partii?
JULIA TWARDOWSKA: Wydaje mi się, że przede wszystkim odrobiny szczęścia. Gra toczyła się punkt za punkt, ostatecznie przegrałyśmy 23:25, więc była to minimalna przewaga siatkarek z Polic. Trochę szkoda tego seta, byłyśmy blisko wygranej, a w tie breaku wszystko mogłoby się zdarzyć.
Chemik jest zespołem stawianym w roli faworyta do wygrania pucharu i ligi. Czy mecz z tak trudnym rywalem jest dobrym przetarciem przed walką o piątą lokatę w ORLEN Lidze?
JULIA TWARDOWSKA: Tak, gra z tak wymagającym przeciwnikiem jak zespół z Polic to na pewno wartościowy materiał do analizy, ponieważ pokazuje które elementy gry musimy poprawić. Na pewno wyciągniemy wnioski z tego meczu przed spotkaniami z BKS-em w ramach ORLEN Ligi.
Do tej pory byłaś kojarzona z grą na przyjęciu, jednak w tym sezonie jesteś nominalną atakującą. Jak się czujesz grając na tej pozycji?
JULIA TWARDOWSKA: To prawda, od tego sezonu gram jako atakująca i czuję się tam bardzo dobrze. Myślę, że już zostanę na tej pozycji, nie wydaje mi się żebym wróciła na przyjęcie. Czasami na treningach ustawiam się na przyjęciu, jednak mam przydzielone zadania przede wszystkim w obronie i doświadczenie, które zdobyłam grając na przyjęciu na pewno pomaga mi w tym elemencie gry.