Julia Twardowska: musimy wyciągnąć wnioski ze spotkania z Impelem
Dwunastą porażką w sezonie zakończyło się dla Pałacu piątkowe starcie z Impelem Wrocław. Było to jednak zupełnie inne spotkanie niż tydzień wcześniej przeciwko polickiemu Chemikowi. O komentarz dotyczący tego meczu poprosiliśmy Julię Twardowską.
Wicemistrz Polski ze względu na kontuzje nie miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodniczek, a mimo to wywiózł z Bydgoszczy trzy punkty. Wiodącymi postaciami w zespole z Wrocławia były Joanna Kaczor (17 punktów i tytuł MVP meczu) i Denise Hanke (11). Niemiecka rozgrywająca podobnie jak w meczu z Pałacem w pierwszej rundzie rozgrywek była pewnym punktem drużyny. - Rywalki pogoniły nas trochę zagrywką, szczególnie właśnie Denise. Jej zagrania sprawiały nam chyba najwięcej problemów, zrobiła na nas sporo asów serwisowych. Impel miał także wysoki blok, przez który było ciężko się przebić. Moim zdaniem te dwa elementy były najsilniejszą jego stroną - oceniła Julia Twardowska.
Pałacanki był bardzo blisko wygrania właściwie każdego z setów. W pierwszym prowadziły różnicą aż sześciu punktów, a w trzeciej partii na tablicy świetlnej widniał wynik 22:20 na ich korzyść. Później jednak to Impel miał decydujący głos i rozstrzygnął mecz na swoją korzyść w trzech setach. - Na początku walczymy jak równy z równym, wtedy nie ma jeszcze tego stresu związanego z końcem seta. W końcówkach po prostu brakuje nam chłodnej głowy. Ciężko nam jest w tych najtrudniejszych momentach skończyć piłkę - przyznała nasza przyjmująca. To z pewnością jest czynnik, nad którym zespół Pałacu musi sporo popracować. - Musimy dążyć do tego, żeby to wytrenować. Będziemy się starać grać końcówki na treningach i wyćwiczyć to, żeby w najtrudniejszych momentach nie wstrzymywać ręki i podejmować właściwe decyzje. Myślę, że to jest kwestia właśnie wytrenowania tego.
Kibice zgromadzeni w bydgoskiej Łuczniczce obejrzeli bardzo emocjonujące widowisko z wieloma zwrotami akcji. Trener Dawid Pawlik ocenił na pomeczowej konferencji prasowej, że z tygodnia na tydzień widać poprawę w grze zespołu. Sporo dobrego w dyspozycji gospodyń zauważyła także Julia. - Cieszy to, że miałyśmy dużo obron i piłki właściwie nie wpadały na czysto. Wyciągałyśmy nawet bardzo trudne ataki, z czego jesteśmy zadowolone. Myślę, że także dobrze popracowałyśmy zagrywką, rywalki miały z nią sporo problemów. Może nie zanotowałyśmy zbyt wielu asów, ale bardzo utrudniałyśmy im przyjęcie. To było naszą silną stroną w piątkowym meczu - mówi reprezentantka Polski.
Po krótkiej przerwie świątecznej Pałac czekają kolejne ligowe pojedynki. Najbliższy z nich zostanie rozegrany w niedzielę w Sopocie. Spotkanie z brązowym medalistą mistrzostw Polski to kolejny sprawdzian przed młodym zespołem z Bydgoszczy. Na czym przede wszystkim muszą się skupić na treningach nasze siatkarki? - Na pewno musimy dużo popracować nad przyjęciem, ponieważ Atom Sopot ma bardzo dobrą zagrywkę, zagrał nią dobrze w ostatnim meczu przeciwko nam. Właściwie w każdym elemencie trzeba zagrać lepiej. Musimy wyciągnąć wnioski ze spotkania z Impelem i nie popełniać już tych samych błędów - kończy Twardowska.
Mecz z Atomem już pod wodzą nowego trenera Pałacu Adama Grabowskiego rozpocznie się o godzinie 17:00 w sopockiej Hali Stulecia.