Jovana Brakoĉević – Canzian: największe problemy mamy z niżej notowanymi rywalkami
LSK: Mecz pomiędzy Developresem SkyRes Rzeszów a Grot Budowlanymi Łódź był niezwykle emocjonujący, a pani była jego bohaterką zdobywając aż 7 punktów w tie-breaku.
JOVANA BRAKOCEVIĆ-CANZIAN (atakująca Grot Budowlanych Łodź): Nawet nie wiem ile punktów zdobyłam, bo nie liczę tego. Dla nas był to bardzo ważny mecz, w którym nie zabrakło emocji. Zwykle, kiedy gra się z dobrym rywalem, to tych emocji jest jeszcze więcej, a Rzeszów jest bardzo dobrym zespołem. Jestem zadowolona, że wywozimy z Rzeszowa bardzo cenne zwycięstwo, bo tutaj ciężko się gra, a Develpres dysponuje naprawdę silną drużyną.
- Takim samym wynikiem zakończyło się starcie między tymi zespołami w pierwszej rundzie w Łodzi. To pokazuje, że Grot Budowlani i Developres SkyRes, to bardzo wyrównane ekipy?
- Rzeczywiście, jesteśmy na bardzo zbliżonym poziomie. Gramy podobną siatkówkę. Bazujemy na naszym ataku i staramy się ugrać jak najwięcej w każdym elemencie. Pojedynki między zespołami na tym samym poziomie zazwyczaj są bardzo wyrównane i o zwycięstwie jednej z drużyn decydują pojedyncze akcje.
- W całym spotkaniu zdobyła pani 32 punkty notując aż 52 proc. skuteczność w ataku. W kluczowych momentach meczu wzięła pani odpowiedzialność na swoje barki i pociągnęła zespół do zwycięstwa.
- Gra na pozycji atakującej tym się charakteryzuje, że zwykle dostaje się najwięcej piłek, zwłaszcza w decydujących momentach spotkania. Dla mnie to coś normalnego i nie czuję na sobie jakiejś dodatkowej presji. To jest właśnie moja praca i jestem przyzwyczajona do tej roli. Mam już zresztą trzydzieści lat i trochę doświadczenia z gry na pozycji atakującej, więc wiem na czym to polega. Dla mnie nie liczą się jednak statystyki indywidualne. Nigdy nie liczę swoich punktów. Zawsze staram się grać jak najlepiej i wewnętrznie czuję kiedy gram dobrze, bez patrzenia na stystyki.
- Pani zespół ma już na swoim koncie Superpuchar Polski i jako jedyny pokonał też w rozgrywkach ligowych lidera tabeli – Chemika Police. Jak na razie wszystkie prestiżowe i najważniejsze mecze wygrywają właśnie Budowlane.
- Tak. Do tej pory największe problemy mamy w meczach z niżej notowanymi rywalkami, choć nieładnie tak mówić, że to powinny być łatwe spotkania. Powinnyśmy być w takich meczach mocniej skoncentrowane i wykorzystywać je do pracy nad polepszeniem swojej gry. Przez to, że przytrafiły nam się właśnie takie niepotrzebne straty punktów, jesteśmy nieco niżej w tabeli niż Chemik, ŁKS i Developres. Niezależnie jednak od aktualnego miejsca w tabeli jestem podbudowana naszą postawą i możliwościami. Dobrze nam idzie w tym sezonie i jestem z nas dumna.
- Jak to możliwe, że zawodniczka z takimi osiągnięciami jak pani zdecydowała się na grę w LSK, która odbiega poziomem od ligi włoskiej, tureckiej, czy rosyjskiej?
- Moim zdaniem polskie rozgrywki są dobre, a ja zawsze chciałam mieć okazję do gry w Polsce, przed polskimi kibicami, którzy są przecież znakomici. Widać, że w Polsce siatkówka jest bardzo cenioną dyscypliną i wiele osób interesuje się tym sportem. Dla sportowca, to jest dodatkowa motywacja i olbrzymie emocje, żeby mieć możliwość gry przed liczną widownią, a nie przy pustych trybunach, jak to się zdarza w innych krajach. Dla mnie to był oczywisty wybór i jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się grać w Polsce.
Powrót do listy