Jovana Brakočević–Canzian: Dwa lata temu byłyśmy na 10. miejscu, a zdobyliśmy puchar i mistrzostwo Polski
- Żadnej z nas nie jest przyjemnie przegrywać i chciałybyśmy tego uniknąć, ale porażki też są częścią sportu. Trzeba z nich wyciągnąć wnioski i iść do przodu - twierdzi Jovana Brakočević–Canzian, kapitan Grupy Azoty Chemika Police, który w 11. kolejce przegrał 1:3 z Developresem BELLA DOLINA Rzeszów.
TAURON Liga: Zwykle mecze między Grupą Azoty Chemikiem i Developresem to były pięciosetowe i zacięte. Tym razem w Rzeszowie emocji nie było zbyt wiele. Dlaczego?
Jovana Brakočević–Canzian, atakująca Grupy Azoty Chemika Police: Taki jest sport i siatkówka. Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie i nie szukamy wymówek. Nie ma co ukrywać, że nie zagrałyśmy na swoim poziomie. Jest bardzo wiele rzeczy, nad którymi musimy pracować. Nasza drużyna próbowała coś zdziałać, niezależnie od wyniku, który jest dla nas bardzo niekorzystny. Tym razem się nie udało, ale sezon jest wciąż bardzo długi. Do tej pory nic wielkiego i poważnego się nie wydarzyło. Jesteśmy pełne wiary, że nasza forma pójdzie w górę i że uporamy się ze swoimi problemami technicznymi oraz taktycznymi. Mam nadzieję, że w dalszej części sezonu będziemy zespołem, który będzie w stanie być równym rywalem dla Developresu i ŁKS-u.
TAURON Liga: Miałyście pozytywny moment w końcówce drugiego seta, kiedy potrafiłyście odrobić sześciopunktową stratę i wygrać. Pojawiła się wtedy nadzieja, że losy meczu mogą się odwrócić?
Zawsze wierzymy, że niekorzystny wynik da się odwrócić. W pierwszym secie też się nie załamałyśmy, mimo dużej przewagi punktowej Developresu. Zawsze staramy się walczyć i wierzymy w nasz zespół.
Taki jest jednak sport, że czasem piłka nie jest po twojej stronie i gra nie toczy się po twojej myśli. Mieliśmy trudną podróż związaną z meczem Ligi Mistrzyń w Stambule, ale powtarzam: nie szukamy wymówek i nie będziemy się tym tłumaczyć. Nie miałyśmy ostatnio możliwości żeby porządnie potrenować i to było widać.
TAURON Liga: W tym sezonie przegrałyście już AL-KO Superpuchar, a teraz trzeci mecz w TAURON Lidze i macie sporą stratę do prowadzącej dwójki. W przeszłości bywałyście też w opałach, a na koniec sezonu cieszyłyście się z mistrzostwa Polski. Tym razem może być podobnie?
Myślę, że to normalne, że forma zespołów w trakcie sezonu faluje i raz jest na wysokim poziomie, a raz na niższym. Nikt nie jest perfekcyjny i nikt nie jest maszyną. Miałyśmy swoje problemy, które spowodowały trochę słabszy okres gry, ale na pewno się podniesiemy i nasza forma pójdzie w górę. Na tym to polega, żeby trafić z formą na te najważniejsze momenty sezonu, kiedy przyjdą kluczowe mecze. Co do superpucharu, to mecz był rozgrywany na samym początku rozgrywek, a poza tym nie traktuję go jako jakieś ważne trofeum, mające duży ciężar gatunkowy. Oczywiście chciałyśmy wygrać tamto spotkanie, ale Rzeszów okazał się lepszy. Sezon jest jednak naprawdę długi. Dopiero teraz zacznie się właściwa część rozgrywek, więc musimy się skupić na tym, żeby zbudować formę i grać dobrą siatkówkę. Jestem pozytywnie nastawiona do tego co nas czeka. Mamy bardzo dobre relacje w zespole i jestem przekonana, że wszystko będzie w porządku. W ostatnich tygodniach brakowało nam czasu na zbudowanie lepszej dyspozycji, ale to jeszcze nadrobimy. Mamy drużynie kilka młodych zawodniczek, które potrzebują więcej pracy. Żadnej z nas nie jest przyjemnie przegrywać i chciałybyśmy tego uniknąć, ale porażki też są częścią sportu. Trzeba z nich wyciągnąć wnioski i iść do przodu.
TAURON Liga: Styczeń jest szczególnie ciężkim miesiącem dla drużyn uczestniczących w rozgrywkach pucharowych, kiedy meczów i podróży jest sporo. W Lidze Mistrzyń też czekają was bardzo ważne mecze, aby powalczyć o awans do fazy play-off.
Oczywiście, ale to jest normalne. Każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony i wygrać możliwie jak najwięcej meczów. Nam też na tym zależy. W Lidze Mistrzyń mamy taką grupę, z której jesteśmy w stanie powalczyć o awans do następnej rundy. Eczacibasi Stambuł jest bardzo trudnym rywalem, ale pozostałe dwie drużyny w grupie są jak najbardziej w naszym zasięgu i musimy się skupić na tych meczach, żeby liczyć się w walce o play-off.
Uważam, że nasza drużyna ma duży potencjał. Byłoby żal, gdybyśmy nie wykorzystały możliwości jakie są naszym zespole. Będziemy na pewno walczyć o to, żeby gra drużyny była coraz lepsza, a młode zawodniczki nabierały jeszcze więcej doświadczenia, które będzie bardzo przydatne w trudnych meczach.
TAURON Liga: Czy jest pani zaskoczona aż tak dobrą dyspozycją ŁKS-u Commercecon Łódź, który do tej pory w lidze nie przegrał jeszcze spotkania i dał mocny sygnał, że interesuje go gra o mistrzostwo Polski?
Nie jestem zaskoczona ich postawą. To jest bardzo dobra drużyna, ale w tym momencie ich znakomita passa jeszcze niczego nie przesądza. Runda zasadnicza niewiele znaczy. Dwa lata temu w pewnym momencie byłyśmy w lidze bodajże na 10. miejscu, a potem wygrałyśmy zarówno Puchar Polski, jak i mistrzostwo Polski. To nie znaczy, że teraz znów będziemy w stanie to zrobić, ale będziemy mocno pracować i walczyć żeby osiągnąć najwyższe cele. Wierzymy w siebie i w nasz zespół. Nie ma powodu, dla którego nie miałybyśmy wierzyć w nasz system pracy i proces, który jest z tym związany. OK, nasze rywalki są mocne i cieszę się, że TAURON Liga jest przez to silna i waleczna. Nie jest łatwo wygrywać mecze, ale to jest właśnie piękno sportu.
Powrót do listy