Jolanta Studzienna: zadecyduje dyspozycja w danym dniu
Po świątecznej przerwie rozgrywki PlusLigi Kobiet wkraczają w decydującą fazę. W wielkim finale, który rozpocznie się już w najbliższą niedzielę BKS Aluprof Bielsko-Biała zmierzy się z Muszynianką Fakro Muszyna. Na kilka dni przed otwarciem decydującej serii o losach mistrzostwa Polski rozmawiamy z Jolantą Studzienną, środkową bielskiego zespołu.
PlusLiga Kobiet: Święta chyba były dla was z jednej strony czasem odpoczynku, ale z drugiej także jednym z etapów przygotowań do meczów finałowych?
Jolanta Studzienna: Zgadza się. Do końca sezonu zostały już tylko dwa tygodnie i w okresie świątecznym trzeba było przygotowywać się do najważniejszych spotkań. Święta można więc określać jako symboliczne. Dostałyśmy dwa dni wolnego, aby spędzić ten czas w rodzinnym gronie.
– Czy przygotowania miały jakiś specjalny charakter pod kątem ekipy z Muszyny?
– Myślę, że jak przed każdym ważnym meczem pojawia się analiza gry przeciwnika. Oglądamy dużo spotkań z udziałem Muszynianki, a przecież znamy się bardzo dobrze, chociażby z meczów w tym sezonie. Doskonalimy przede wszystkim własną grę i skupiamy się na tym żeby zagrać jak najlepiej.
– Wiecie o rywalkach wszystko, ale one o was również. Co może być więc kluczem do sukcesu w finałowej rywalizacji?
– Jak już wspomniałam ważne jest to, aby zaprezentować swoją siatkówkę. Jeśli zagramy to, co potrafimy, myślę, że powinno być dobrze. W każdym razie uważam, że decydować będzie dyspozycja w danym dniu przy tak wyrównanych drużynach.
– W tym sezonie trzykrotnie pokonałyście Muszyniankę. Czy można mówić wobec tego o pewnej psychologicznej przewadze?
– Raczej nie ma czegoś takiego. W szeregach Muszynianki jest wiele dobrych i doświadczonych siatkarek, które nie raz miały okazję grać mecze o tak dużą stawkę. To, że wygrałyśmy trzy razy nie odgrywa większej roli. Rywalki też przygotowują się do potyczek finałowych, a jak będzie okaże się na parkiecie w danym dniu.