Jolanta Studzienna: to jeszcze nie ta stawka
Po zwycięstwie w meczu na szczycie z Muszynianką-Fakro Muszyna, siatkarki BKS-u Aluprof czeka kolejny mecz z zespołem zaliczanym do grona ligowych potentatów. W niedzielę do hali przy ulicy Rychlińskiego zawita Farmutil Piła, który w swoich szeregach posiada zawodniczki z przeszłością w bielskim klubie. Przed tym niezwykle ciekawie zapowiadającym się spotkaniem rozmawiamy z Jolantą Studzienną, środkową ekipy z Bielska-Białej.
PlusLiga Kobiet: Początek sezonu macie bardzo udany. Który z tych wygranych meczów był najlepszy w waszym wykonaniu? Jolanta Studzienna: Wydaje mi się, że szczególnie dobrze wypadłyśmy w meczach pucharowych z Panathinaikosem Ateny. Nie było jednak spotkania, w którym zagrałybyśmy idealnie. W każdym elemencie są jeszcze rezerwy i przed nami dużo pracy. Uważam, że każdy zespół ma co poprawiać i na szczyt formy przyjdzie pora. - Z czego w takim razie można być już zadowolonym, a co funkcjonuje trochę gorzej? - Myślę, że każdy element można udoskonalić. Raz gramy dobrze w ataku, innym razem świetnie przyjmujemy, a w kolejnym spotkaniu dobrze zagrywamy. Ważne jest, żeby ustabilizować te elementy. Wszystko powinno funkcjonować bowiem jak najczęściej. Nie twierdzę, że coś wyglądało szczególnie słabo w dotychczasowych meczach, ale małe poprawki zawsze można wprowadzić. - Kolejnym ligowym rywalem zespół Farmutilu Piła. To chyba nie jest dla was zwyczajny mecz? Można powiedzieć, że macie rachunki do wyrównania z poprzednich rozgrywek? - To chyba jeszcze nie ten czas, nie ta stawka, abyśmy jakoś ekscytowały się najbliższą konfrontacją. Traktujemy ten mecz bardziej szkoleniowo, bo chcemy doskonalić poszczególne elementy. - Jesteście więc faworytkami spotkania? - Jest zdecydowanie zbyt wcześnie, żeby mówić o faworytach. Rozegranych zostało dopiero kilka kolejek i jak mówił trener jedno zwycięstwo bądź jedna przegrana znacząco zmienia sytuację w lidze. Chcę przypomnieć, że to Farmutil był wyżej od nas w poprzednim sezonie, a ponadto pilanki sięgnęły po Puchar Polski. Dlaczego więc to my miałybyśmy przystępować do meczu jako faworyt? Nie rozpatrujemy spotkania w tych kategoriach. Trzeba się skoncentrować i zagrać jak najlepiej. - A jak oceni Pani dotychczasowe rozgrywki? Jakieś szczególne zaskoczenia? - Każdy zespół ma jakieś problemy i to widać na starcie rozgrywek PlusLigi Kobiet. Sytuacja w tabeli nie jest jeszcze klarowna i wszystkie ekipy dążą do znalezienia swojej najlepszej dyspozycji. Na pewno pozytywnie zaskakuje zespół z Dąbrowy Górniczej, który zajmuje drugie miejsce w tabeli. Ale to dopiero początek i wiele jeszcze się może zmienić. Powrót do listy