Joanna Wołosz ze srebrnym medalem Ligi Mistrzyń
Zespół Joanny Wołosz nie obronił tytułu w Lidze Mistrzyń. Turecki VakifBank Stambuł wygrał z Imoco Volley Conegliano 3:1 (25:22, 25:21, 23:25, 25:21). Rok temu w walce o złoty medal po zaciętej walce w pięciu setach górą był zespół z Włoch.
Zespół polskiej rozgrywającej to ekipa, która do finału nie miała sobie równych w tegorocznej Lidze Mistrzyń. W fazie zasadniczej wygrał wszystkie sześć spotkań, pokonując Grupę Azoty Chemik Police, Żok Ub oraz Fatum Nyiregyhaza. W ćwierćfinale dwukrotnie pokonał swoje rodaczki z Vero Volley Monza. W półfinale ich przeciwniczkami miało być Dynamo Kazań. Jednak z powodu ataku Rosji na Ukrainę, rosyjski zespół został wykluczony z rozgrywek i Włoszki automatycznie awansowały do finału, w którym, podobnie jak w poprzednim sezonie spotkały się z VakifBank Stambuł.
Zespół z Conegliano wygrał już ligę włoską, pokonując w finale (do trzech zwycięstw) Vero Volley Monza z Magdaleną Stysiak w składzie 3:1. Dla Joanny Wołosz, która występuje w Conegliano od 2017 roku, to już czwarty tytuł mistrzyni Włoch. Teraz przed nią i jej koleżankami było kolejne wyzwanie - obrona tytułu mistrzyń europejskich rozgrywek.
- Wierzę, że mój zespół wygra. Na pewno to będzie interesujące spotkanie, wielka walka między dwoma najlepszymi zespołami w tegorocznej Lidze Mistrzyń. Mam nadzieję, że ten mecz będzie wielkim show, że pokażemy kibicom fajną siatkówkę. Pokażemy wszystko to, co mamy najlepsze i wierzę, że obronimy tytuł – mówiła dla serwisu Europejskiej Federacji Siatkówki Joanna Wołosz. Jednak nie udało się spełnić marzenia.
Pierwsze dwa sety wygrały zawodniczki Vakifbanku Stambuł. W pierwszym bardzo długo prowadziła ekipa Joanny Wołosz (11:8 i 19:17), jednak w końcówce więcej zimnej krwi zachowały Turczynki, które wygrały partię do 22. W drugiej odsłonie podopieczne Giovanniego Guidettiego kontrolowały sytuację na boisku od pierwszych piłek (8:6 i 14:13). Wprawdzie w połowie seta Włoszki doprowadziły do remisu 16:16, jednak nie odwróciły losów seta. W ostatnich minutach tej partii Turczynki podkręciły tempo i wygrały go25:21.
W trzecim secie obie ekipy dostarczyły swoim kibicom dużo emocji. Przede wszystkim Włoszki postawiły wszystko na jedną kartę, by pozostać w grze o mistrzostwo Ligi Mistrzyń. Po pierwszych akcjach wyszły na prowazenie 7:5, w kolejnych akcjach jednak straciły przewagę na rzecz tureckiej ekipy 13:16. W drugiej części seta siatkarki Daniele Santarelliego powróciły do swojej dobrej gry, odrobiły straty 17:17, a po zaciętej końcówce wygrały 25:23.
Włoszki robiły co mogły, aby doprowadzić do tie-breaka. W secie numer cztery szybko uzyskały pięciopunktową przewagę 8:3 i równie szybko ją straciły 10:10. Rozpoczęła się nerwowa walka o każdy punkt 17:17. W końcowym fragmencie seta lepsze o dwa, trzy oczka były Turczynki 21:18, by ostatecznie wygrać 25:21.
Powrót do listy