Joanna Wołosz: udowodniłyśmy, że jesteśmy najlepszym zespołem w Europie
Po raz drugi w swojej karierze Joanna Wołosz, rozgrywająca reprezentacji Polski i A. Carraro Imoco Conegliano, sięgnęła po Puchar Ligi Mistrzyń.
- Jesteśmy przeszczęśliwe, zalane łzami szczęścia i chyba wszystkie emocje pojawiły się po tym ostatnim punkcie. To był niesamowity mecz. Myślę, że trochę na własne życzenie doprowadziłyśmy do piątego seta, bo tak naprawdę dwa i pół seta licząc tie-break zagrałyśmy super, a dwa słabo. Ale najważniejsza jest wygrana, dzisiaj nic się nie liczy. Mamy puchar i chyba nawet trener Daniele Santarelli nie będzie analizował tego spotkania. Po prostu się cieszymy – mówiła na antenie Polsatu Sport Joanna Wołosz.
Pięciosetowy mecz trwał prawie dwie godziny. To, co można o nim powiedzieć, to to, że zespoły grały falami, popełniały dużo błędów, a sety poza drugim, kończyły się sporą przewagą jednej bądź drugiej drużyny.
- Wydaje się, że często tak się zdarza w finałach. Żaden mecz nie jest na jakimś wielkim poziomie. Wprawdzie nie oglądałam do końca meczu chłopaków, ale tam też było jednostronnie granie. Wydaje mi że często ludzie czekają na ten finał z nadziejami, a później nie jest fajnie. My się jednak cieszymy ze zwycięstwa i nie jest ważne jak grałyśmy. Mogłyśmy grać lewą ręką, ale jakbyśmy wygrały, to i tak byśmy się cieszyły tak samo – oceniła na gorąco mecz Joanna Wołosz.
Nasza reprezentacyjna rozgrywająca doskonale zna halę w Antalyi. Rok temu razem z włoskim zespołem zdobyła tu Klubowe Mistrzostwo Świata, pokonując w finale turecki zespół Vakifbank Stambuł. W niedzielę po raz drugi cieszyła się ze zwycięstwa, tym razem Ligi Mistrzyń.
- Mamy świetne wspomnienia z Antalyi, bo w zeszłym sezonie wygrałyśmy na tej hali Klubowe Mistrzostwa Świata i chciałyśmy to powtórzyć. Stwierdziłyśmy, że to jest dla nas szczęśliwe miejsce. Myślę, że dziś zasługiwałyśmy na ten tytuł. Cały sezon pokazywałyśmy klasę, czy to w lidze włoskiej, czy w Lidze Mistrzyń. Koniec końców udowodniłyśmy, że jesteśmy najlepszym zespołem w Europie.
Czasu na świętowanie Joanna Wołosz nie będzie miała zbyt dużo. Zawodniczka przyznała, że już za tydzień zjawi się na zgrupowaniu reprezentacji Polski.
- Wrócimy do hotelu, coś zjemy i pewnie poświętujemy. Na pewno nie długo, bo w nocy mamy lot do Włoch. Później dwa dni spędzę w klubie na dokończenie wszystkich spraw, a w środę wracam do Polski. W następny poniedziałek mam badania, we wtorek jadę do Szczyrku trenować. Jak widać, czasu wolnego nie mam za wiele – zakończyła złota medalistka Ligi Mistrzyń sezonu 2023/2024.
Powrót do listy