Joanna Wołosz: staram się pomagać młodszym koleżankom
Rozmowa z Joanną Wołosz, rozgrywającą Chemika Police, która przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski.
Po zakończonym sezonie ligowym miałaś niecałe dwa tygodnie wolnego. To chyba za mało, żeby złapać oddech?
JOANNA WOŁOSZ: Czasu nie było zbyt dużo, ale tak wygląda życie sportowców. Nie ma co narzekać. Po meczach klubowych nadchodzi reprezentacja. W lipcu będzie czas na dłuższe wakacje i wtedy się zregeneruję.
Czy dostałaś od trenera jakieś fory na początku przygotowań?
JOANNA WOŁOSZ: Nieco wymuszone. W ostatnim spotkaniu ORLEN Ligi naderwałam mięsień. Musiałam wyleczyć kontuzję, więc pierwszy tydzień treningów z reprezentacją przepracowałam indywidualnie. Trochę w siłowni, trochę ćwiczeń prewencyjnych. Jednak od dwóch tygodni trenuję na pełnych obrotach i czuję się dobrze.
Jak wyglądają zajęcia? Tak licznej kadry nie było dawno?
JOANNA WOŁOSZ: Treningi są długie i intensywne. Szczególnie na początku obciążenia były wysokie. Kadra jest liczna, dlatego jesteśmy podzielone na grupy. Mamy do dyspozycji dwie hale i szczegółowo rozpisany grafik. Niby sporo informacji, można dostać zawrotów głowy, ale wszystko jest rozsądnie zorganizowane. Jest też z nami liczny sztab szkoleniowy. Śmiejemy się, że na każdą parę przypada osobny trener.
Jakie wnioski po sparingach z Czeszkami?
JOANNA WOŁOSZ: Chyba nie było najgorzej. Reprezentacja przechodzi teraz zmiany. Jest dużo nowych zawodniczek, trwa etap budowy. Czeszki nie były w najsilniejszym składzie, ale i tak zagrały solidnie.
W dotychczasowej karierze byłaś w zespołach „młodą”. W kadrze – chcesz tego czy nie – zostałaś przekwalifikowana na „doświadczoną”. Jak się czujesz w nowej roli?
JOANNA WOŁOSZ: Nie gwiazdorzę (śmiech). Na zgrupowaniu jest dużo młodych dziewczyn. Dla nich gra w kadrze to nowość, zupełnie inne emocje. Ja znalazłam się w gronie tych nieco starszych, dlatego staram się pomagać i zachowywać zupełnie zwyczajnie - jak Aśka Wołosz. Nie mam zamiaru się mądrować, nie czuję takiej potrzeby. Kiedyś zmiany pokoleniowe wyglądały inaczej, były bardziej drastyczne. Teraz chyba nie ma aż takiego przeskoku.
Jak wyglądają najbliższe plany?
JOANNA WOŁOSZ: Od czwartku zaczynamy wspólne treningi i mecze sparingowe z kadrą Niemiec. Potem mamy chwilkę wolnego i w poniedziałek spotykamy się w Zielonej Górze, gdzie przygotujemy się do naszego pierwszego turnieju.