Joanna Pacak: wyciągniemy lekcję z tej porażki
W pierwszym półfinale TAURON Pucharu Polski Kobiet obrończynie tytułu, zespół Grupy Azoty Chemika Police, zmierzyły się ŁKS-em Commercecon Łodź. Po trzysetowym pojedynku z awansu do wielkiego finału cieszyć się mogły policzanki, a najlepszą zawodniczką spotkania wybrana została Jovana Brakocević-Canzian.
Podopieczne trenera Ferhata Akbasa nie pozwoliły dzisiejszym rywalkom wyrwać sobie nawet seta, lecz mimo to kibice na pewno nie mogli narzekać na brak emocji w pierwszym spotkaniu półfinałowym. Siatkarki Chemika kilkakrotnie na przestrzeni trzech partii wypracowywały sobie wysoką przewagę (10:4; 16:9, 18:14), jednak losy każdej z nich ostatecznie ważyły się do samego końca (25:21, 25:23, 25:22).
– Moim głównym spostrzeżeniem jest to, że budziłyśmy się i podrywałyśmy się do odrabiania strat odrobinę za późno. Miałybyśmy swoje szanse, żeby wygrać z drużyną Chemika, ale w momencie, kiedy przeciwniczki odskoczyły już na kilka oczek, nam ciężko było wrócić do gry i odrobić straty – powiedziała po spotkaniu środkowa ŁKS-u Commercecon Łódź, Joanna Pacak.
Łodzianki nie ukrywały swojego rozczarowania dzisiejszą przegraną, która oznaczała dla nich pożegnanie z tegorocznym Pucharem Polski.
– Każda z nas czuje ogromny niedosyt. Mamy wyrzuty sumienia i jest nam najzwyczajniej przykro, bo myślę, że ten mecz w naszym wykonaniu można spokojnie określić mianem meczu niewykorzystanych szans. Ciężko wskazać jedną przyczynę tej przegranej, bo szwankowały nam dzisiaj różne elementy, a dodatkowo trzeba podkreślić, że rywalki też prezentowały się naprawdę dobrze – dodała.
Teraz zawodniczki Michała Maska skupią się na dalszym udziale w rozgrywkach TAURON Ligi, gdzie jak podkreśliła siatkarka, być może przytrafi im się jeszcze okazja do rewanżu na Chemiku Police.
– Teraz towarzyszą nam ogromne emocje, ale jestem pewna, że kiedy ochłoniemy, to wyciągniemy z tej ważnej lekcji, jaką był dla nas półfinał Pucharu Polski, odpowiednie wnioski. Dzięki temu z determinacją i pazurem podejdziemy do kolejnych meczów, kto wie, być może nawet przeciwko Grupie Azoty – zakończyła Joanna Pacak.