Joanna Kaczor: widać efekty treningów
Joanna Kaczor w reprezentacji Polski prowadzonej przez poprzedniego szkoleniowca Marco Bonittę nie miała zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Teraz gdy kadrę objął Jerzego Matlak, 25-letni siatkarka regularnie dostaje szanse gry i spisuje się bardzo dobrze. Podczas mocno obsadzonego turnieju Piemontu w Turnie został wybrana najlepsza atakująca tej imprezy.
- Trener daje mi szansę z czego się cieszę i staram się pokazać z jak najlepszej strony - mówi Joanna Kaczor. - Oczywiście nie myślę takimi kategoriami, że musze grać za wszelką cenę w szóstce. Trenuję, daję z siebie wszystko, a co będzie dalej zobaczymy.
PlusLiga Kobiet: Jaka jest różnicą między kadrą trenera Bonitty, a trenera Matlaka ?
Joanna Kaczor. Istotną zmianą jest to, że teraz znacznie więcej rozmawiamy po polsku. U trenera Matlaka, z którym wcześniej nie miała przyjemności pracować, zajęcia są bardziej urozmaicone, a jego poprzednik praktycznie skupiał się tylko na hali. Cały czas mocno trenujemy i powoli już widać efekty. Atmosfera jest bardzo dobra, są zwycięstwa, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.
- Przed reprezentacją teraz pierwsza bardzo poważna impreza w tym roku - kwalifikacje do MŚ. Czy czujecie się faworytem turnieju w Rzeszowie?
- Jeszcze nie widziałyśmy rywalek w akcji, na analizę ich gry przyjdzie pora. Uważam że nie ma co mówić, że ktoś jest lepszy, a ktoś słabszy. Awans wywalczą dwa zespoły, wiec nie powinno być źle. Gramy przed własną publicznością i zrobimy wszystko, żeby jej nie zawieść.
- Nie ma zatem obaw, że hala w Rzeszowie nie zapełni się po brzegi kibicami. Przed dwoma laty podczas turnieju World Grand Prix na Podpromiu było sporo wolnych miejsc...
- Nie mam pojęcia jak sprzedają się bilety, a hali w Rzeszowie jeszcze nie widziałam, bo w tym mieście byłam tylko przejazdem. Przed rokiem we Wrocławiu na World Grand Prix też ogromnych rzeszy kibiców nie było, tak jak choćby na Lidze Światowej. Mam nadzieję, że teraz nas nie zawiodą. Na LŚ tłumy są do lat, ale na mecz kobiet też zaczyna coraz więcej przychodzić kibiców. Nie ukrywamy, że bardzo liczymy na wsparcie dopingiem podczas turnieju w Rzeszowie. Mamy nadzieje, że atmosfera będzie jak na spotkaniach LŚ.