Joanna Kaczor: atmosfera ciężkiej pracy
W drużynie narodowej panuje atmosfera ciężkiej pracy. Doszło sporo nowych siatkarek, poznajemy się, ale już można śmiało stwierdzić, że się lubimy i nie ma żadnych zgrzytów między nami. Poznajemy się na boisku i poza nim – powiedziała w rozmowie z PlusLigą reprezentantka Polski, brązowa medalistka mistrzostw Europy Joanna Kaczor.
Asia po roku spędzonym na Półwyspie Apenińskim wróciła na krajowe boiska, w nadchodzącym sezonie będzie broniła klubowych barw Muszynianki. - Wracam na stare śmieci, to z Muszynianki pojechałam do Włoch, teraz los ponownie pokierował mnie w jej kierunku i bardzo się z tego cieszę. Co głównie o tym zadecydowało? Podstawowy aspekt jest taki, że będę bliżej domu, nie będę tak tęskniła – mówi nam Asia. - I oczywiście aspekt sportowy. W Muszynie budujemy nowy fajny zespół i mam nadzieję, że ta drużyna powalczy ostro w nadchodzącym sezonie zarówno w lidze jak i w Lidze Mistrzów. Cieszę się, że będę miała możliwość gry z koleżankami z reprezentacji, dojdą także wicemistrzynie Europy, Holenderki – to z pewnością uatrakcyjni polską ligę i ją wzmocni, ale o celach na razie trudno mówić, na razie skupiamy się na reprezentacji. Na ligę przyjdzie czas po mistrzostwach świata, to jeszcze odległa przyszłość – dodaje Joanna Kaczor.
10 lipca w godzinach wieczornych reprezentacja Polski stawiła w Szczyrku na kolejnym etapie zgrupowania. - W piątek i niedzielę rozegramy dwa oficjalne mecze z drużyną Białorusi. Trener Jerzy Matlak cały czas stara się o kolejnych rywali, abyśmy rozegrały jeszcze kilka spotkań towarzyskich przed zbliżającymi się wielkimi krokami rozgrywkami Grand Prix. Tegoroczna edycja będzie bardzo ważna, zdobyte w niej punkty mogą znacznie nas przybliżyć do olimpijskich kwalifikacji. Jesteśmy w trakcie bardzo ciężkich przygotowań, o celach na razie się nie mówi, ale wiadomo, że będziemy chciały wypaść jak najlepiej. Na razie praca i jeszcze raz praca. Grand Prix i mistrzostwa świata to nasze dwie super ważne imprezy na które chcemy być jak najlepiej przygotowane – opowiada nam zawodniczka.
Podopieczne trenera Jerzego Matlaka już podczas turnieju w Montreux zasygnalizowały, że powstaje ciekawa ekipa, a młodzież, która dołączyła wcale nie zamierza być gorsza od poprzedniczek, których z różnych względów zabraknie w tym roku w drużynie narodowej.
- To prawda, powstaje ciekawy zespół. W dość przekonującym stylu pokonałyśmy w Montreux Holenderki i zajęłyśmy piąte miejsce. Dobrze pamiętamy jak wyglądały nasze ostatnie starcia z drużyną oranje, dlatego takie wygrane nas wzmacniają, dodają pewności siebie. Młode koleżanki stanęły na wysokości zadania, trzeba pochwalić Karolinę Kosek, Kasię Zaroślińską, Paulinę Maj, widać, że wspólne treningi idą w dobrym kierunku – podkreśla Kaczor.
Asia była na meczu polskich siatkarzy z Kubą w Łodzi. - Liga Światowa to wielkie święto w naszym kraju. Ja bym absolutnie nie robiła dramatu z tych przegranych z Kubańczykami, moim zdaniem mogli zbyt wcześnie osiągnąć tak wysoką formę. Nasi dali z siebie wszystko, tym razem nie wyszło. Trener Daniel Castellani jest bardzo dobrym szkoleniowcem i na mistrzostwa świata polscy siatkarze na pewno będą znakomicie przygotowani - powiedziała.
Reprezentantka Polski śledziła także mistrzostwa świata w piłce nożnej, które w niedzielę zakończyły się finałem Hiszpania - Holandia 1:0. - Fajnie było popatrzeć na znakomite zespoły i pasjonujące spotkania, ale nie miałam swojego faworyta, kibicowałam dobrej piłce – dodaje na koniec rozmowy.