Joanna Frąckowiak: krótka regeneracja

BKS Aluprof po raz drugi w tym sezonie pokonał Organikę Budowlanych Łódź. Po zwycięstwie w meczu o Superpuchar Polski, tym razem podopieczne Grzegorza Wagnera nie dały łodziankom szans w rywalizacji o ligowe punkty. Po spotkaniu rozmawialiśmy z Joanną Frąckowiak, przyjmującą bielskiego zespołu.

Plus Liga Kobiet: - Po dwóch porażkach z rzędu mówiło się, że jesteście w kryzysie, a tymczasem pokazałyście, że to nieprawda. Pokonałyście na wyjeździe Tauron MKS Dąbrowę Górniczą, a w 4. kolejce łatwo rozprawiłyście się z Organiką.Joanna Frąckowiak: - Nie powiedziałabym, że wygrana z Organiką przyszła nam łatwo. Pokonałyśmy zespół z Łodzi dzięki temu, że to my zagrałyśmy dobrze i nie pozwoliłyśmy im na zbyt wiele. Myślę, że te dwie porażki z rzędu nie świadczyły o naszym kryzysie, po prostu dawało się odczuć zmęczenie graniem systemem sobota-środa. Ważne, że podniosłyśmy się i znowu gramy „swoją siatkówkę”.

- Spotkanie z Organiką rozpoczęła pani na ławce rezerwowych. Czy było to dla pani zaskoczenie?
- O wyjściowym składzie decyduje trener i trzeba być przygotowanym na to, że jeżeli komuś nie idzie to siada na ławce. W pierwszej szóstce wyszła Iwona Waligóra, wcześniej wychodziłam ja i myślę, że fajnie się uzupełniamy.

- Teraz okres świąteczny, jednak pewnie nie będziecie miały zbyt wiele czasu na odpoczynek...
- Jeszcze w tym roku czeka nas mecz w Bydgoszczy, stąd czasu na odpoczynek nie będzie dużo. Już 26 grudnia mamy więc pierwszy trening, dlatego każda z nas musi jak najlepiej wypocząć do tego czasu i zregenerować siły przed dalszą częścią sezonu.

Powrót do listy