Jest o co grać
Zespoły z Bielska-Białej i Mielca zakończą rundę zasadniczą PlusLigi Kobiet bezpośrednim starciem na parkiecie mistrzyń Polski. Choć w obu ekipach zapanowały dobre nastroje po ostatnich zwycięstwach, to o ostatecznym miejscu w tabeli zdecyduje finałowa seria gier.
Bielszczanki, dzięki wygranej nad Impelem Gwardią, wyprzedziły rywalki w tabeli i znacząco zbliżyły się do czwartej lokaty przed decydującą częścią sezonu. Widać wyraźnie, iż zespół wraca z wolna do równowagi, a gra – co podkreślają zresztą same siatkarki – sprawia im coraz więcej radości. Stopniowo drużynę BKS Aluprof opuszczają także kadrowe problemy. Kłopoty ze zdrowiem miały w ostatnim czasie czołowe zawodniczki – kontuzjowane Natalia Bamber i Anna Werblińska czy przeziębione – Katarzyna Skorupa i Agata Sawicka. W meczu we Wrocławiu zespół pod wodzą trenera Mariusza Wiktorowicza zaprezentował się już w pełnej okazałości, co od razu przyniosło skutek pozytywny w postaci pewnego zwycięstwa. – Cieszy mnie, że w kolejnym meczu zrealizowaliśmy założenia taktyczne nakreślone przed spotkaniem. To pozytywne, że dziewczyny odzyskują też wiarę we własne możliwości – mówi szkoleniowiec bielskich siatkarek.
Optymizm panuje również w szeregach Stali Mielec. A to za sprawą wygranej 3:0 w konfrontacji z Sandeco EC Wybrzeżem TPS, które pozwoliło wydostać się z miejsca zagrożonego barażami o utrzymanie w PlusLidze Kobiet. Tu jednak należy wypowiadać się z pewną dozą ostrożności, co też słychać w komentarzach napływających z mieleckiego obozu. Stal potrzebuje zdobyczy na parkiecie hali przy ulicy Rychlińskiego, a oczywiste jest, że nie będzie o nią łatwo. Gospodynie wietrzą szansę awansu na 3. miejsce na koniec rundy zasadniczej, aktualnie zajmujące tą lokatę siatkarki z Dąbrowy Górniczej zagrają w sobotę z akademiczkami z Białegostoku – co ciekawe głównymi konkurentkami zespołu z Mielca do 8. pozycji.
Ciekawą konfrontację BKS Aluprof – Stal Mielec zaplanowano na sobotę 2 kwietnia. Początek o godzinie 15.00. Wierzyć należy, iż mecz ten będzie już przedsmakiem tego, co w dalszej części sezonu – finałowego turnieju Pucharu Polski i ligowej fazy play-off.