Jerzy Matlak: zupełnie inne podejście
Trener polskiej reprezentacji Jerzy Matlak nie ukrywał, że mocno był zaskoczony postawą swojego zespołu we wtorkowej konfrontacji z Rosjankami. Rywalki po 75 minutach gry towarzyskiego pojedynku pokonały biało-czerwone w trzech setach.
- Rosjanki były dziś mocno i wyraźnie zmobilizowane po tej wczorajszej porażce - mówił zaraz po meczu w Łańcucie, szkoleniowiec polskiej reprezentacji. - W I secie prowadziliśmy 15:10 i wydawało się, że mecz będzie się dobrze dla nas układał ale skończyło się tak, a nie inaczej. Po wtorkowym zwycięstwie dziewczyny chyba za bardzo się rozluźniły. Doszły do wniosku, że skoro robię częste zmiany, żeby dać im wszystkim jak najwięcej pograć to nie jest istotne co będą robić. Stanowczo za dużo błędów było po naszej stronie, a u przeciwnika nie było tego co wczoraj i dlatego zagrały znacznie lepiej. Miały dużą przewagę na bloku. Są wysokie i jak ich nie pogoniliśmy zagrywką to później w konsekwencji nie było jak zablokować - mówi trener Matlak i dodaje. - Może też dziewczyny gdzieś w podświadomości myślały o tym, że za dwa dni gramy pierwszy w tym roku ważny turniej o naprawdę dużą stawkę. Nie jest dobrze przegrać taki mecz, a zwłaszcza zepsuć go jak to uczynił cały zespół. Przy towarzyskich spotkaniach kiedy się próbuje różnych wariantów czasami tak się zdarza - kończy trener polskiego zespołu.
Powrót do listy