Jelena Blagojević: zaczyna się gra o dużą stawkę
TAURON LIGA: W pierwszej rundzie w Bydgoszczy straciłyście niespodziewanie punkt. Teraz w rewanżu u siebie przegrałyście pierwszego seta, ale stopniowo się rozkręcałyście dając popis gry w czwartej partii.
JELENA BLAGOJEVIĆ (kapitan Developresu BELLA DOLINA Rzeszów): - Nasza historia pojedynków z Pałacem jest taka, że dla nas to jest zawsze niewygodny rywal i ciężko nam się z nimi gra. W ostatnim czasie bardzo dużo trenowałyśmy i czułyśmy w nogach ten duży wysiłek. Dlatego nic dziwnego, że mecz z bydgoskim zespołem nie był dla nas łatwy i było po nas widać, że nie gramy na takiej świeżości i energii co zwykle. Dobrze, że po tym przegranym pierwszym secie wzięłyśmy się w garść, uporządkowałyśmy naszą grę, bardziej się skupiłyśmy i zaczęłyśmy wykonywać te elementy, nad którymi na co dzień tak dużo pracujemy. Drużynie z Bydgoszczy trzeba oddać, że w pierwszym secie bardzo dobrze zagrywała i sprawiła nam dużo problemów w przyjęciu. Do tego dodały skuteczny atak, a nam gdzieś zabrakło koncentracji i większej skuteczności. Później jednak to się odmieniło, a na końcu pokazałyśmy, że jesteśmy dużo mocniejszym zespołem od rywalek.
- We wtorek rozpoczynacie rundę rewanżową Ligi Mistrzyń, w której macie bardzo dobrą pozycję wyjściową żeby wywalczyć awans do kolejnej fazy.
- Wiemy jak duże znaczenie ma ten wtorkowy mecz u nas w hali z zespołem z Ukrainy. Mamy do wygrania bardzo ważne punkty, które mogą nas przybliżyć do awansu. Wiemy też, że rywalki nie ułatwią nam zadania. W tym pierwszym meczu z nimi mimo naszego prowadzenia 2:0 one mocno nam się postawiły i pokazały, że są mocnym zespołem. W Rzeszowie też na pewno będą próbowały walczyć o swoje. My mamy jednak swój cel i zależy nam na tym, żeby awansować do fazy play-off. Ostatnio pracowałyśmy bardzo intensywnie na treningach także pod kątem przygotowań do meczów Ligi Mistrzyń. Ważne też, żeby utrzymać cały czas odpowiedni poziom koncentracji i zaangażowania. Pod kątem przygotowania fizycznego i taktycznego na pewno będzie dobrze i zapowiada się dużo walki z naszej strony, bo szanse na awans mamy spore.
- Czy w trakcie krótkiej przerwy świąteczno-noworocznej zdążyła pani trochę wypocząć i oderwać się na chwilę od siatkówki?
- Na tyle na ile się dało to tak. To jest już taki okres sezonu, że nie można sobie pozwolić na dłuższą przerwę. Przez kilka dni wolnych od treningów można jedynie trochę odpocząć, ale też trzeba mieć pod uwadze to co nas czeka w dalszej części sezonu, a gry będzie bardzo dużo. Czeka nas sporo wyzwań i musimy być dobrze przygotowane oraz skupione na kolejnych meczach żeby walczyć o swoje cele.
- W ostatnich meczach grałyście bez podstawowej libero - Aleksandry Szczygłowskiej. W spotkaniu z Pałacem z wyjściowej szóstki wypadła też środkowa Magdalena Jurczyk. Czy to oznacza, że w zespole pojawiły się jakieś problemy zdrowotne?
- Przy tej okazji ponownie zwrócę uwagę, że mamy naprawdę wartościowe dziewczyny na ławce, które chociażby jak w przypadku Ann Kalandadze w Łodzi mogą wyjść na boisko w trakcie spotkania i bardzo nam pomóc. Każda dziewczyna w naszym zespole jest gotowa, żeby dać dobrą zmianę. Co do problemów zdrowotnych, to mamy jakieś drobne urazy w zespole, ale to nie dziwi, bo trenowałyśmy naprawdę bardzo ciężko. Nie są to na szczęście groźne dolegliwości i już lada dzień wszystkie dziewczyny powinny być gotowe do gry.
- Po zmaganiach w TAURON Lidze i Lidze Mistrzyń na koniec stycznia czeka was jeszcze ćwierćfinał Pucharu Polski z ŁKS-em Commercecon Łódź.
- Przed nami sporo grania i też sporo stresu, bo zaczyna się gra o dużą stawkę i coraz ważniejsze spotkania, które będą decydowały o awansie do dalszej fazy. Tak jak zawsze, druga część sezonu jest jeszcze bardziej wymagająca i najważniejsza. Oby nie zabrakło nam zdrowia, bo to jest podstawa, a jeśli chodzi o poziom przygotowania, to bardzo dużo i ciężko trenujemy, więc pod względem fizycznym nie powinnyśmy mieć problemów.
- Do składu po kilkumiesięcznej przerwie wróciła z kolei podstawowa rozgrywającego poprzedniego sezonu – Marta Krajewska. Czy dużo jej jeszcze brakuje żeby wrócić do rytmu gry sprzed kontuzji?
- Na pewno Marta potrzebuje jeszcze czasu i gry, bo przez ostatnie miesiące dużo pracowała, ale przede wszystkim na rehabilitacji i na treningu indywidualnym. Teraz już jednak ciężko z nami trenuje. Wie, że jest młoda i wszystko jeszcze przed nią. Potrzebuje spędzić z nami więcej czasu żeby lepiej poznać wszystkie dziewczyny i zgrać się z nimi. Na treningach już to wygląda bardzo fajnie. Wszystkie jesteśmy gotowe żeby jej pomóc i ona też na pewno dużo nam pomoże.
Powrót do listy