Jelena Blagojević: wyszłyśmy obronną ręką w półfinale, a teraz czas na finał
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Półfinałowy pojedynek Developresu SkyRes z ŁKS-em Commerceon Łódź długimi chwilami przypominał pamiętne thrillery między tymi zespołami z zeszłego sezonu.
JELENA BLAGOJEVIĆ (kapitan Developresu SkyRes Rzeszów): To był nasz kolejny ciężki mecz z ŁKS-em, w którym nie brakowało walki. Byłam jednak cały czas przekonana o tym, że wygramy, nawet w tych trudnych momentach, jak początek pierwszego seta, czy końcówka trzeciej partii, kiedy miałyśmy dużą przewagę, ale potem rywalki nas dogoniły. Uważam, że nasza drużyna pod względem mentalnym jest gotowa wygrywać takie mecze. To zwycięstwo nie przyszło nam łatwo, ale grałyśmy z dobrym zespołem, z którą za każdym razem mamy ciężką przeprawę i musimy mocno walczyć o punkty. Cieszę się, że nasza drużyna pokazała charakter i to, nad czy tak ciężko pracujemy na treningach. W finale też na pewno czeka nas trudny mecz, ale wierzę w nasz zespół. Wykonałyśmy krok do przodu i to nas wzmocni. Liczę na to, że w finale pokażemy się z dobrej strony i będziemy cieszyć się siatkówką. Puchar rządzi się swoimi prawami. Wyszłyśmy obronną ręką w półfinale, a teraz czas na finał.
- Trochę niepotrzebnie zgotowałyście sobie tak nerwową końcówkę trzeciej partii, w której prowadziłyście już 24:16, a rywalki jednak was dogoniły zdobywając aż 8 punktów z rzędu. Z każdą przegraną akcją pojawiał się pewnie większy stres?
- Stres jest odczuwalny na każdym kroku. Każda z nas i cały nasz sztab szkoleniowy daje z siebie wszystko i chcielibyśmy grać perfekcyjnie, ale to nie jest możliwe. Tak naprawdę przez cały mecz było ciężko, ale na końcu zwyciężył nasz duch walki. To normalne, że w pojedynkach o dużą stawkę nie brakuje trudnych momentów i stresujących sytuacji, ale ważne jest to, żeby wyjść z nich obronną ręką. W meczu z ŁKS-em pokazałyśmy, że jesteśmy dobrą drużyną.
- To będzie pierwszy finał w historii Developresu SkyRes Rzeszów.
- I to nas bardzo cieszy, bo klub z Rzeszowa naprawdę zasługuje na to, żeby grać o trofea. Bardzo ciężko pracowałyśmy od początku sezonu, żeby stworzyć kolektyw i dobrą atmosferę w zespole. Nasz klub wykonuje świetną pracę i czujemy duże wsparcie, nawet jeśli coś nie idzie po naszej myśli i przegrywamy. Również kibice wspierają nas w coraz liczniejszym gronie i sporo fanów przyjechało dopingować nas także w Nysie. Uważam, że wszyscy wspólnie zapracowaliśmy i zasłużyliśmy sobie na ten finał. Tam już może wydarzyć się wszystko, tym bardziej, że w takich meczach o zwycięstwie decyduje przede wszystkim dyspozycja dnia. Zmierzymy się z mistrzyniami Polski. Mamy duży szacunek do naszych rywalek, ale chcemy czegoś więcej.
- W zeszłym sezonie nie zdołałyście awansować do finału LKS i powalczyć z Chemikiem Police o złoto. Teraz będziecie miały okazję rywalizować z tym zespołem o Puchar Polski.
- Dwa lata temu kiedy grałam w Policach, pamiętam dobrze zaciętą rywalizację z Developresem w półfinale Pucharu Polski. Potem oba zespoły spotkały się też w półfinale ligi. Teraz czas na naszą konfrontację w finale. Na pewno Chemik, to znakomity zespół, w którym jest wiele indywidualności. W półfinale z Grot Budowlanymi policzanki też musiały się napracować, bo pierwsze dwa sety mogły różnie się ułożyć, a do tej pory Chemik miał przecież duże problemy w starciach z Budowlanymi. Chemik jest mocnym zespołem, ale my też czujemy się silne i wiemy, że w rywalizacji z nimi bardzo wiele zależy od naszej postawy. Jeśli będziemy miały pozytywne nastawienie i energię do walki, to czeka nas bardzo zacięte spotkanie.
- Cieszy panią pojedynek z koleżankami z reprezentacji Serbii?
- Na pewno tak. Zresztą po ich meczu z Budowlanymi, a przed naszym z ŁKS-em miałyśmy okazję chwilkę porozmawiać i koleżanki życzyły mi, żeby nasze zespoły zmierzyły się w finale. Mam do nich ogromny szacunek. Bianka Busa, to przecież aktualna mistrzyni świata i wicemistrzyni olimpijska, a Sladjana Mirković – mistrzyni Europy, zresztą podobnie, jak ja. Uwielbiam moje koleżanki z Serbii, życzę im jak najlepiej, ale w finale między naszymi zespołami liczę na to, że to moja drużyna będzie górą.
Powrót do listy