Jelena Blagojević: wykonałyśmy kawał ciężkiej pracy
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Czy po sparingach z DPD Legionovią można pokusić się o stwierdzenie, że przerwa w rozgrywkach nie wybiła was z rytmu i jesteście dobrze przygotowane do wznowienia LSK?
JELENA BLAGOJEVIĆ (kapitan Developresu SkyRes Rzeszów): Przez ostatnie trzy tygodnie ciężko pracowałyśmy zarówno na siłowni, jak i na hali. Miałyśmy dużo treningów poświęconych technice, taktyce i wszystkich elementom siatkarskich. Wykonałyśmy więc kawał ciężkiej pracy, a dodatkowo dobrze, że udało się rozegrać kilka sparingów, zwłaszcza z Legionovią, która jest czołową drużyną LSK i na pewno jeszcze spotkamy się z nią w tym sezonie. Zawsze mecze towarzyskie przy takiej przerwie w rozgrywkach są pożyteczne i można w nich przećwiczyć pewne elementy, które zostały wypracowane na treningach. Uważam, że nasza gra z Legionovią wyglądała całkiem dobrze, ale zdajemy sobie sprawę, że już w sobotę czeka nas bardzo trudne spotkanie w Bydgoszczy. Jesteśmy więc coraz bardziej skupione na treningach i przygotowaniach do tego meczu.
- W styczniu i w lutym czeka was maraton spotkań z trudnymi rywalami, w tym wyjazdowe mecze z Budowlanymi i Chemikiem oraz dwumecz w Pucharze CEV z Busto Arsizio.
- Przed nami rzeczywiście dużo grania i też sporo podróży. Na pewno przy takiej dawce spotkań i wyjazdów pojawi się zmęczenie, ale te ostatnie tygodnie poświęciłyśmy właśnie na to, żeby jak najlepiej przygotować się do tych wszystkich meczów. Zdajemy sobie sprawę, że wchodzimy już w najważniejszą część sezonu, która jest ciężka zarówno od strony fizycznej, jak i psychicznej. Mam nadzieję, że praca, którą wspólnie wykonałyśmy, przyniesie efekty tym bardziej, że potem już nie będzie czasu na spokojny, dobry trening. To co wytrenowałyśmy w trakcie przerwy w rozgrywkach jest więc bardzo ważne.
- Przeżywała pani mocno niepowodzenie kolegów z reprezentacji Serbii, którzy jako mistrzowie Europy nie zdołali wywalczyć kwalifikacji olimpijskiej i szybko odpadli z rywalizacji na turnieju w Berlinie?
- Cały siatkarski świat w Serbii mocno to przeżywał. Był duży smutek i rozczarowanie, bo mamy grupę naprawdę fajnych chłopaków, którzy są wciąż młodzi i bardzo waleczni. Trudno jest zaakceptować taki system kwalifikacji, w którym mistrz świata czy mistrz Europy nie mają bezpośredniej kwalifikacji olimpijskiej. Turniej w Berlinie był bardzo ciężki dla wszystkich drużyn, które musiały się zebrać w trakcie sezonu ligowego. W naszym zespole były niestety spore problemy zdrowotne i dlatego chłopaki nie byli w stanie zagrać na swoim optymalnym poziomie. Jest mi bardzo przykro, że tak się stało. Mam z nimi bardzo dobry kontakt. Oni są świetni nie tylko jako siatkarze, ale jako koledzy, więc tym bardziej jest mi ich szkoda. Żałujemy, że na igrzyskach w Japonii nasza reprezentacja żeńska będzie osamotniona jeśli chodzi o siatkówkę. Co do chłopaków, to wierzę w to, że oni się jeszcze podniosą i pokażą swoje duże możliwości w następnym wielkim turnieju.
- Jakie jest pani największe marzenie sportowe na Nowy Rok?
- Jeśli chodzi o klub, to na pewno chciałabym, żeby Developres wygrał medal, którego jeszcze do tej pory nie ma w kolekcji. Natomiast co do reprezentacji, to moim marzeniem jest oczywiście znaleźć się w gronie dwunastu dziewczyn, które pojadą na igrzyska do Tokio. Przede wszystkim życzyłabym sobie dużo zdrowia, bo to jest podstawa, żebym sportowo mogła walczyć o najwyższe cele na każdym froncie.
Powrót do listy