Jelena Blagojević: mistrzostwo to jest kolejne marzenie, które chciałybyśmy spełnić
TAURON LIGA: Miała pani w pamięci poprzednie finały Developresu na turniejach finałowych o Puchar Polski w Nysie, kiedy rywalki z Polic okazały się lepsze. Tym razem jednak to wy po ciężkim początku pokazałyście dużą klasę i wyższość nad zespołem z Legionowa.
JELENA BLAGOJEVIĆ (serbska przyjmująca Developresu BELLA DOLINA Rzeszów): Wynik 3-0 dla nas może wskazuje, że było łatwo, ale wcale tak nie było. Legionovia dużo walczyła, zwłaszcza w pierwszym secie. Wiedziałyśmy, że będzie ciężko, ale byłyśmy mocno skupione i skoncentrowane na swojej stronie boiska. Cieszę się bardzo, że wygrałyśmy Puchar Polski pierwszy raz w historii naszego klubu. Chciałybyśmy chociaż trochę poświętować ten sukces i nacieszyć się nim.
- Dla całego Rzeszowa i Podkarpacia wasz sukces ma duże znaczenie, bo Asseco Resovia nawet w tych sezonach, w których wygrywała mistrzostwo Polski, nie była w stanie wygrać Pucharu Polski.
- Mamy w Rzeszowie bardzo duże grono kibiców. Wielu fanów przyjechało do Nysy i czułyśmy cały czas ich wsparcie. W naszym mieście ludzie naprawdę kochają siatkówkę i wszyscy się na niej znają. Cieszy to, że pierwszy raz w historii klubu możemy się poszczycić takim sukcesem jak wygranie Pucharu Polski. Złożyło się na to wiele czynników – i nasza ciężka praca na treningach i duże wsparcie ze strony klubu oraz naszych kibiców. Pokazałyśmy w Nysie, że pracujemy mądrze i idziemy w dobrym kierunku. Cieszymy się, że udało się wygrać ten finał. Może wielu osobom wydawało się, że pod nieobecność Chemika będzie nam łatwo wygrać, ale tak nie było. Zespół Legionovii jest bardzo dobry i gra świetną siatkówkę. Na pewno ciężko było pokonać rywalki i miałyśmy tego świadomość.
- W Nysie udowodniłyście, że potraficie sprostać roli faworytek do wygrania trofeum i że presja nie zadziałała na was negatywnie.
- Jak już nie było Chemika w czwórce uczestników turnieju finałowego, to praktycznie wszyscy stawiali na nas, ale było tak, bo zasłużyłyśmy sobie na tą rolę swoją dobrą grą. Zaakceptowałyśmy taką sytuację, a prawda jest taka, że presja jest zawsze, bo chcemy wygrać w każdym meczu i jeśli gra się o zwycięstwo, to zawsze jest presja. Wytrzymałyśmy stawkę tego turnieju, bo przyjechałyśmy do Nysy po ciężkim okresie gry, podróży i po dwóch porażkach. Wiedziałyśmy, że w półfinale czeka na nas zespół Budowlanych, który jest nieobliczalny i ma młode dziewczyny, które stać na wiele. W finale z kolei musiałyśmy się przestawić na walkę z Legionovią. Przed turniejem miałyśmy praktycznie tylko trzy dni na treningi, więc cieszy to, że dałyśmy ze wszystkim radę.
- MVP finału została Kara Bajema, która rozegrała niesamowity mecz i popisywała się świetnymi atakami oraz blokami. Widać też jednak, że szybki transfer Malwiny Smarzek dał wam duże wsparcie i zwiększył wasze możliwości w ataku.
- Na pewno Kara gra już od dłuższego czasu bardzo dobrze, a Malwina też nam dużo pomogła na turnieju w Nysie. Już sama jej obecność na boisku dodaje nam wszystkim pewności siebie. W międzyczasie trochę zdążyłyśmy ze sobą porozmawiać. Wiem, że ona też ma bardzo duże chęci żeby nam jak najbardziej pomóc. Bardzo fajnie, że tak jest. W finale również nam sporo pomogła, a wraz z kolejnymi treningami nasza gra z nią w składzie może wyglądać jeszcze lepiej.
- Macie już na swoim koncie Superpuchar oraz Puchar Polski, ale na pewno marzycie aby zwieńczyć ten wspaniały sezon mocnym akcentem na koniec rozgrywek.
- Na pewno tak, ale będziemy robić swoje krok po kroku. Ten Puchar Polski doda nam dużo energii i chcemy grać oraz walczyć o jeszcze więcej. Być mistrzem Polski to jest coś przepięknego, ale wszystko zweryfikuje boisko. Od środy wrócimy do treningów i od początku musimy być skoncentrowane, bo w pierwszej rundzie play-off czeka na nas Bielsko, a z nimi zawsze ciężko nam się gra. Mam nadzieję, że znów uda nam się dotrzeć do finału i powalczyć o złoto. Mistrzostwo to jest nasze kolejne marzenie, które chciałybyśmy spełnić.
Powrót do listy