Jelena Blagojević: każdy mecz to kolejne wyzwanie
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: Developres SkyRes kontynuuje dobrą passę w LSK. Po efektownych zwycięstwach z Chemikiem Police i ŁKS-em Commercecon Łódź nie straciłyście nawet seta z E.Leclerc Radomką…
JELENA BLAGOJEVIĆ (kapitan Developresu SkyRes Rzeszów): Cieszy to, że praca wykonywana przez nas na treningach przynosi efekty. Naprawdę sporo trenujemy i w każdym meczu zależy nam na tym, żeby pokazać, że mamy bardzo dobrą drużynę. Wytrzymałyśmy ten maraton styczniowy, kiedy grałyśmy z czołówką ligi. Po zwycięstwach pojawiła się oczywiście coraz większa pewność siebie, ale też satysfakcja z poziomu gry. Miałyśmy ostatnio ciężką przeprawę w ćwierćfinale Pucharu Polski z Wieliczką, która pokazała się z bardzo dobrej strony i mocno walczyła. Potrafiłyśmy jednak poradzić sobie nawet w trudnych sytuacjach i to nas podbudowało. Wiemy, że jeśli tylko jesteśmy skoncentrowane i wywieramy presję na rywalkach, to pokazujemy, że mamy silną drużynę.
- Po tym intensywnym terminarzu styczniowym, z którym tak dobrze sobie poradziłyście, trudno jest teraz utrzymać wysoki poziom koncentracji także z niżej notowanymi rywalkami?
- Każdy mecz, to kolejne wyzwanie i pewna przeszkoda, którą mamy do pokonania. Musimy mieć z tyłu głowy, że zespoły, które są od nas niżej w tabeli, nie oddadzą nam łatwo punktów i też trzeba się napracować, żeby z nimi wygrać. Zachowanie koncentracji jest oczywiście bardzo ważne. Kiedy rywalki grają z nami punkt za punt, to my musimy w pewnym momencie przyspieszyć tempo, zrobić przełamanie i uzyskać kilkupunktową przewagę. To nie jest tak, że te mecze są dla nas spacerkami. W każdym spotkaniu musimy walczyć i jak najlepiej przygotować się do meczów w Pucharze Polski i rundzie play-off. Na pewno grając przeciwko Chemikowi, czy zespołom z Łodzi, pojawia się dodatkowa motywacja i jeszcze większa koncentracja. W pozostałych meczach też nie można jednak stracić czujności czy pozwolić sobie na lekceważenie rywalek. W następnej kolejce czeka nas wyjazdowy mecz z Legionovią i na pewno nie będzie nam tam łatwo. Nawet zespoły z dolnej części tabeli, jak chociażby Kalisz, mogą dać się mocno we znaki, o czym przekonały się w sobotę dziewczyny z Polic. Musimy więc być przygotowane i nastawione na walkę w każdym spotkaniu. Naszą dobrą grą powinnyśmy pokazać, kto rządzi na boisku.
- Wciąż macie rezerwy, żeby grać jeszcze lepiej i osiągnąć maksymalną formę na najważniejsze mecze w sezonie?
- Oczywiście, że tak. Ostatnie wyniki wskazują, że gramy dobrze i jesteśmy w dobrej dyspozycji, ale wciąż możemy jeszcze poprawić pewne elementy i grać lepiej. Dla mnie najważniejsze jest to, że jesteśmy zdrowe. Jeśli nie zabraknie nam zdrowia, to powinno być dobrze. Mamy określony plan przygotowań do turnieju finałowego Pucharu Polski i meczów play-off. Staramy się dobrze wykorzystać każdą jednostkę treningową i każdy mecz.
- Po tym jak szanse na grę w rundzie play-off stracili już siatkarze Asseco Resovii jesteście wielką nadzieją Rzeszowa i całego Podkarpacia na sukces.
- Od pierwszych dni, kiedy zamieszkałam w Rzeszowie, miałam poczucie, że jest to miasto bardzo siatkarskie, które żyje na co dzień tą dyscypliną sportu. Mój dobry przyjaciel z Serbii – Marko Ivović też zawsze powtarzał, że jest tutaj bardzo duże zainteresowanie siatkówką. Sama na własnej skórze doświadczam, że ludzie rozpoznają mnie i zaczepiają na mieście pytając o grę naszego zespołu. Jestem pod wrażeniem, jak wieku kibiców przychodzi na nasze mecze w tym sezonie. Czujemy ich wsparcie w tracie gry i to nam bardzo pomaga. Jestem tym pozytywnie zaskoczona i szczęśliwa, że tak to wygląda. Szkoda mi kolegów z Asseco Resovii, że mają taki sezon, ale my musimy przede wszystkim skupić się na naszej grze. Cieszy to, że ludzie doceniają naszą pracę.
- W tym sezonie atmosfera wokół waszej drużyny jest chyba jednak spokojniejsza niż w zeszłym i nie ciąży na was negatywna presja…
- Coś w tym jest, że gra się nam trochę spokojniej. Na pewno duże znaczenie ma to, że możemy skupić się tylko na rozgrywkach ligowych i nie rozgrywamy meczów w lidze Mistrzyń. Dzięki temu opada nam dużo wyjazdów i nie odczuwamy takiego zmęczenia jak w poprzednim sezonie. Mamy też nieco inną drużynę. Pojawiło się kilka dziewczyn, którym bardzo zależy na tym, żeby się wypromować i pokazać z jak najlepszej strony. Do tej pory stworzyłyśmy coś naprawdę fajnego, ale możemy grać jeszcze lepiej i pokazywać jeszcze większą siłę na boisku. Nie wybiegamy jednak za bardzo do przodu. Skupiamy się na tym, co tu i teraz podchodząc z dużą koncentracją do każdego kolejnego treningu i meczu.
- Jest pani z pewnością jedną z liderek tego zespołu i od dłuższego czasu znajduje się pani w znakomitej formie. Mimo dużej ilości gry nie widać po pani zmęczenia…
- To jest bardziej zasługa mojej mentalności. Nie mogę powiedzieć, że nie czuję zmęczenia, skoro przez ostatnie dwa tygodnie grałyśmy praktycznie co trzy dni i było naprawdę ciężko. Czuję jednak duże wsparcie w naszej drużynie, która wychodzi na boisko z dużą koncentracją. Trenujemy intensywnie i nawet na treningach towarzyszą nam kibice. Cieszę się oczywiście z nagrody MVP, ale dla mnie najważniejsze jest kolejne zwycięstwo za trzy punkty. Mam wrażenie, że rośniemy w siłę jako zespół i obyśmy były w stanie osiągnąć jak najwięcej dla klubu i naszych kibiców.
Powrót do listy