Jakub Głuszak: chcemy wygrać ten turniej
Jakub Głuszak niedawno został pierwszym trenerem Chemika Police, zastępując doświadczonego Włocha Giuseppe Cuccariniego. Młody polski trener opowiada nam o swoich przeczuciach i celach na turniej w Kaliszu.
Czym będzie dla pana turniej finałowy Pucharu Polski?
JAKUB GŁUSZAK: Dla mnie będzie to z pewnością duże wydarzenie, pierwszy duży turniej jako trenera, który samodzielnie prowadzi zespół. Oczywiście wcześniej uczestniczyłem już w podobnych wydarzeniach, jednak w innej roli – asystenta trenera czy też statystyka. To będzie dla mnie coś nowego, jeżeli chodzi o moje wewnętrzne odczucia. Na pewno czeka nas sporo emocji. A jeśli chodzi o klub, to jest to dla nas bardzo ważny turniej, bardzo mocno się do niego przygotowujemy i to już od jakiegoś czasu. Chcemy odnieść w nim zwycięstwo i tak naprawdę do tego turnieju tylko to nas będzie interesowało. Chcemy w Kaliszu zaprezentować się z jak najlepszej strony i podobnie jak inne ekipy – jedziemy wygrać ten turniej! Taki cel został postawiony przed sezonem i nic się tutaj nie zmieniło.
Przed rokiem przegraliście jednak w wielkim finale Pucharu Polski. Dziewczyny pamietają jeszcze o tym niepowodzeniu?
JAKUB GŁUSZAK: Na pewno ta porażka siedzi im gdzieś z tyłu głów, pamiętają. Zespół ma chęć rewanżu, bardzo chce odzyskać Puchar Polski, który przed rokiem był dla nas nieudany. Mocno przeżywaliśmy ten przegrany finał, zabrakło nam dosłownie dwóch punktów. Chcemy się odgryźć, po to jedziemy do Kalisza.
Czy ma pan do dyspozycji wszystkie siatkarki?
JAKUB GŁUSZAK: Na chwilę obecną cały zespół jest gotowy i przygotowany do grania. Oczywiście pojawiają się jakieś drobne urazy, jednak nie na tyle niebezpieczne, aby eliminowały z treningów czy meczów. Przegląd wojska zrobiliśmy, cała brygada gotowa do walki.
W Pucharze Polski o wszystkim decyduje jeden mecz. To z tego wynika fakt, że tak często mamy do czynienia z niespodziankami?
JAKUB GŁUSZAK: Już przed tymi meczami ćwierćfinałowymi mówiłem moim kolegom ze sztabu, żeby przygotowali się na niespodzianki. Oni się troszeczkę ze mnie śmiali, mówili że to jest niemożliwe, a jednak kazałem im poczekać. No i rzeczywiście mieliśmy dwie niespodzianki, w postaci wygranych zespołów z Łodzi i Muszyny. Ale z drugiej strony to jest też trochę tak, że obie te ekipy były bardzo zdeterminowane, zmobilizowane, bo nie mają już szans walki o medale w ORLEN Lidze, ich ostatnią szansą jest zatem Puchar Polski. Nie miały nic do stracenia, postawiły mocne warunki teoretycznie silniejszym rywalkom i zwyciężyły. Zresztą, gdy popatrzymy w ogóle na krajowe puchary, nie tylko w siatkówce, to zawsze niosą ze sobą sporo niespodzianek. Tak jest w różnych krajach w piłce nożnej czy koszykówce. Taki już urok tych rozgrywek, w których decyduje jeden mecz i dyspozycja dnia. Albo robisz kolejny krok w stronę pucharu albo kończy się twoja przygoda.
Słychać wyraźnie, że jesteście gotowi na twardą walkę.
JAKUB GŁUSZAK: My doskonale zdajemy sobie sprawę, że teraz nie ma już miejsca na żadne pomyłki. Trzeba zagrać dwa bardzo dobre mecze, by sięgnąć po puchar. Na pewno nie będzie to łatwe, bo z tego co się czyta czy słyszy, to pozostałe zespoły również się bardzo mocno nastawiają na turniej w Kaliszu. Historia już nie raz pokazała, że nie zawsze wygrywają faworyci. Dlatego podchodzimy do tego turnieju bardzo ostrożnie, bardzo skoncentrowani. Jedziemy z chęcią przyjęcia na siebie w niedzielę złotego konfetti.