Jakub Głuszak: Chcemy pokazać, że jesteśmy drużyną, która ma swoją wartość
W ostatnim czasie klub MOYA Radomka Radom rozwiazął kontrakt z pierwszym trenerem Stafeno Micoli. Jego miejsce zajął Jakub Głuszak, który pełnił funkcję drugiego trenera. Zapraszamy do lektury wywiadu, którego udzielił na oficjalnej stronie klubu.
Za Tobą pierwsze treningi z drużyną w roli pierwszego trenera. Jakie są Twoje odczucia po tych kilku dniach?
Jakub Głuszak: To co mnie najbardziej cieszy to to, że dziewczyny starają się dawać z siebie jak najwięcej. Angażują się mocno w ten trening, każde ćwiczenie które wykonują, wykonują bardzo starannie, przykładają się. Mobilizują się nawzajem do tego, żeby ta jakość treningu wzrosła. Myślę, że tak pracując, n dziewczyny nie tylko podniosą swój poziom, ale i obraz gry tej drużyny może pójść do góry.
Jak zareagowała drużyna na tę zmianę?
Wiadomo, że zawsze nowy bodziec i taka zmiana wpływa na zespół pozytywnie pod takim kątem, że pojawia się bardzo dużo nowych rzeczy. Wiadomo, każdy trener ma jakąś swoją wizję prowadzenia drużyny, treningów, zarządzania grupą. To co ja zaproponowałem dziewczynom jest zupełnie czymś innym i myślę, że ten entuzjazm jest duży. Teraz naszą rolą, całego sztabu jest to, żeby ten entuzjazm jak najdłużej u nich utrzymać, żeby wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom. To jest takie moje główne zadanie teraz: wyjść naprzeciw oczekiwaniom każdej z nich i icałej drużyny.
Trochę uprzedziłeś moje kolejne pytanie, ale rozwińmy ten wątek. Wiem że nie zdradzisz wszystkiego, ale jakie zmiany chcesz wprowadzić jako pierwszy trener? Co zrobić, żeby ta gra i wynik były na miarę naszego potencjału?
Tak jak już wspomniałem przed momentem, jest dużo nowych ćwiczeń, innych elementów na treningach… Może efekt tych ćwiczeń jest ten sam, ale jest to podane w innej formie. Chcemy tutaj usystematyzować parę rzeczy, popracować nad tymi elementami, które gdzieś nam wcześniej nie wychodziły, które nie funkcjonowały tak jakby chciały tego zawodniczki. To jest na chwilę obecną zadanie dla mnie. Nie chcemy robić żadnej rewolucji. Skupimy się nad tymi elementami które nam nie wychodziły, aby je poprawić a te, które z kolei nam już funkcjonowały, cały czas utrzymywać. Mamy teraz podzielony trening. Pewna część jest na poprawę niedoskonałości a drugi typowo na utrzymanie i może poprawę tego, co już funkcjonowało.
Chemik Police, Vasas Óbuda, Grot Budowlani, reprezentacja Węgier, Reprezentacja Polski U-22 – prowadzenie drużyny to dla Ciebie nie nowość, czy jednak jest gdzieś ten stres, nerwy?
Myślę, że stres i obawy nie. Bardziej to, żeby dobrać odpowiednie metody zarządzania. Jak wiadomo każda jednostka ludzka jest inna i trzeba też z każdą osobą inaczej rozmawiać, pracować, postępować. Myślę, że z niektórymi zawodniczkami trzeba znaleźć wspólną linię wzdłuż której razem będziemy chcieli podążać. To też jedno z tych zadań, które muszę wykonać. Ale jeśli chodzi o zarządzanie zespołem, relacje w grupie, to już wiem jak ukierunkować swoje działania.
Debiut jaki pierwszy trener nie będzie łatwy, przed nami mecz z Chemikiem Police. Jak przebiegają przygotowania?
W Policach zadebiutowałem jako pierwszy trener w swojej karierze i teraz też, pierwszy mecz jako główny trener Radomki w Policach [uśmiech – przyp. red.] Dobrze, dość intensywnie pracujemy, mieliśmy dużo jednostek treningowych, bo trenujemy zarówno rano jak i po południu. Po sześciu jednostkach treningowych mieliśmy jeden dzień przerwy, teraz wróciliśmy do pracy, w planie mamy pięć jednostek treningowych do wykonania. Te treningi na pewno będą już na trochę innej intensywności, innej objętości treningowej i przed samym meczem będziemy skupiać się na fragmentach gry „sześć na sześć”, na zadaniach które będziemy chcieli wykonać w meczu z Policami. Teraz najważniejsze jest, aby przygotować zespół na ten, na pewno trudny, mecz.
Radomka jest w stanie sprawić niespodziankę w Policach? Wiadomo, że nasz najbliższy rywal jest faworytem tego spotkania…
Myślę, że na temat potencjału naszej drużyny wszyscy już się wypowiedzieli… Zarówno zawodniczki jak i trenerzy. Wiemy, że ta grupa może prezentować się lepiej na boisku i takie też mamy cele na ten mecz. Wiadomo, że każdy mecz to jest osobna historia, a mecz z Policami będzie niezwykle trudny. Skład osobowy, który mamy w Radomce predysponuje nas do tego, żeby pojechać tam i rywalizować jak równy z równym. Chcemy pokazać, że jesteśmy drużyną, która ma swoją wartość i która potrafi tę wartość zaprezentować w takich meczach jak ten nadchodzący z Chemikiem. To też kwestia rozwoju tej drużyny, aby cały czas się rozwijała w każdym elemencie, bo na pewno jest bardzo duża przestrzeń do tego.
Czego Tobie, jako pierwszemu trenerowi życzyć na tę rundę rewanżową?
Myślę, że nie mnie a nam jako całej drużynie… Żeby zawodniczki były zdrowe, nie miały żadnych urazów. Jeśli tych urazów nie będzie, to będziemy mogli dobrze przepracować cały mikrocykl i dobrze się przygotować do spotkań. Uważam, że nasze zawodniczki rezerwowe też mają swoją wartość i każda z nich wchodząc na boisko może podnieść poziom naszej gry. Ostatnie mecze pokazały, że w momencie kiedy któraś z nich pojawiała się na boisku, to te zmiany dały nam w niektórych spotkaniach zwycięstwo. I to też jest ważny element tej drużyny. Jeśli komuś nie idzie, to w „kwadracie” są osoby które są w stanie wejść i wykrzesać z drużyny jakość, o którą my się teraz tak bardzo staramy.
Powrót do listy