Jak nie teraz, to kiedy? - zapowiedź spotkania Farmutil - Muszynianka
W niedzielę dojdzie do arcyciekawie zapowiadającego się spotkania. Wicemistrzynie Polski, siatkarki Farmutilu Piła na własnym parkiecie podejmować będą mistrzynie - Muszyniankę Fakro Muszyna. Obie drużyny bardzo solidnie przygotowywały się do drugiej rundy.
Po krótkiej przerwie świątecznej szkoleniowiec srebrnych medalistek zabrał swoje podopieczne na obóz do oddalonego o 30 kilometrów od Piły Wałcza. Jerzy Matlak bardzo dobrze zna tamtejsze obiekty i bardzo często zabiera tam swoje siatkarki. Opiekun zespołu z Wielkopolski starał się jak najlepiej wykorzystać czas. W styczniu jego zespół czeka kilka ważnych spotkań. Pilanki zmierzą się najpierw z Muszynianką Muszyna, a później m.in. z Zarieczem Odincowo w Lidze Mistrzyń.
Drużyna Muszynianki Muszyna również nie próżnowała. Trener Bogdan Serwiński przycisnął swoje zawodniczki na siłowni. Opiekun tego zespołu nie chce, aby w najważniejszych momentach zabrakło sił jego zawodniczkom, dlatego więc mistrzynie Polski ciężej pracowały na siłowni. Dla "Mineralnych" najbliższe tygodnie również będą bardzo ważne, bo podobnie jak pilanki walczą o awans do drugiej rundy Ligi Mistrzyń.
Zawodniczki z Muszyny rozegrały po nowym roku dwa spotkania towarzyskie - z BKS-em Bielsko Biała i Stalą Mielec. - Mecze sparingowe nie wyglądały źle w naszym wykonaniu. Starałyśmy się nie popełniać błędów i to nam wychodziło - mówiła środkowa Muszynianki Muszyna Ivana Plchotova.
Obaj trenerzy z pewną dozą niepewności podejdą do tego pojedynku. Po kilku tygodniach przerwy forma ich siatkarek może być sporą zagadką. Końcówka roku w wykonaniu zarówno Piły, jak i Muszyny była niezła. Jednak krótki odpoczynek przydał się wszystkim. Szczególnie, że oba teamy rywalizują jeszcze w Lidze Mistrzyń. - To był dla nas bardzo dobry czas. Mogłyśmy zregenerować siły. Byłyśmy bardzo zmęczone, jednak nasz zespół to dwanaście zawodniczek i każda jest zawsze gotowa do gry - kontynuowała siatkarka.
W tym spotkaniu trudno wskazać faworyta. W pierwszym meczu w Muszynie do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. Na pewno zdecydowanie silniejszym składem dysponują Mineralne. W ich szeregach występują takie siatkarki jak m.in. Mariola Zenik, Izabela Bełcik czy Joanna Mirek. Siatkarki z Piły na pewno łatwo skóry nie sprzedadzą, szczególnie, że nie zwykły przegrywać na własnym parkiecie. Gospodynie niedzielnego pojedynku nie raz pokazały, że drzemią w nich spore rezerwy.
Mineralne do Piły przyjadą w sobotę i być może odbędą jeszcze trening na pilskiej hali. Podopieczne Bogdana Serwińskiego chciałyby co najmniej powtórzyć rezultat z pierwszego spotkania. Ivana Plchotova uważa, że zwycięstwo jest w zasięgu jej zespołu: - Musimy zagrać swoją grę. Nie możemy dać sobie narzucić ich stylu.
Dotychczas pilanki traciły punkty z czołówką czy teraz to się zmieni? Początek spotkania niedziela 14.45.