Jacek Skrok: jestem zadowolony z miejsca
Siatkarki z Murowanej Gośliny w ładnym stylu rozpoczęły rundę rewanżową sezonu zasadniczego I ligi. Po wygranej w Pszczynie KS PIECOBIOGAZ umocnił się na drugiej pozycji w tabeli.
- Z miejsca zajmowanego na półmetku rozgrywek jestem zadowolony. Nieco martwi mnie natomiast strata do liderującego zespołu z Piły. Pięć punktów, bo tyle po zakończeniu pierwszej serii spotkań miał PTPS nad nami przewagi, jest już dość znaczącym dystansem. Nawet po ewentualnym zwycięstwie w bezpośrednim meczu nie dogonimy jeszcze rywalek. Marząc o fotelu lidera będziemy zatem musieli liczyć na potknięcie pilanek – mówi trener Jacek Skrok cytowany na stronie internetowej klubu.
Szkoleniowiec z Murowanej Gośliny najbardziej żałuje porażek swojego zespołu w Krakowie oraz Sosnowcu. – Punktów tam straconych na pewno nam teraz brakuje. Na szczęście, po nieco słabszym okresie znowu zaczęliśmy grać niezłą siatkówkę. Końcówka pierwszej rundy była naprawdę dobra w naszym wykonaniu. Nie powiem bardzo dobra, bo cały czas mam w pamięci stracony punkt w Gdańsku. To wpadka nie powinna nam się przytrafić – dodaje Skrok.
Zdaniem trenera KS PIECOBIOGAZ liga w tym sezonie jest wyjątkowo wyrównana. – Praktycznie każdy zespół stać na urwanie punktów teoretycznie silniejszemu rywalami. Wszyscy walczą do ostatnich piłek. Takie drużyny jak KSZO Ostrowiec, Eliteski Kraków czy Chemik Police potrafią ograć każdego. Moim zdaniem niezły jest też poziom rozgrywek. Skoro PTPS oraz my, mając w składach naprawdę wiele doświadczonych zawodniczek, mamy problemy, to znaczy, że liga jest dobra – uważa Skrok.
W tym sezonie do fazy play-off przystąpi aż osiem drużyn. Wcześniej w walce o awans liczyły się tylko cztery zespoły. – Czy to dobra zmiana? Jedni powiedzą, że tak, inni że nie. Wszystko zależy od punktu widzenia i ambicji poszczególnych drużyn. Osobiście wolałbym przystępować do fazy play-ff już od półfinałów – twierdzi Skrok.