Jacek Nawrocki: możemy być zadowoleni z poziomu ekstraklasy
Jacek Nawrocki trener reprezentacji Polski kobiet razem ze swoimi podopiecznymi i całym sztabem szkoleniowym, odebrał dziś, w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego nominację na Igrzyska Europejskie, które odbędą się w Baku od 12 do 28 czerwca.
orlenliga.pl: Będzie to Pana pierwszy turniej w rol,i trenera reprezentacji kobiet. Jakie emocje dominują?
Jacek Nawrocki: Te emocje są naprawdę bardzo duże, bo to bardzo ważny turniej dla reprezentacji. To wstępna walka o punkty rankingowe, niezbędne zarówno w kontekście Igrzysk Olimpijskich jak i innych zawodów. Między innymi dlatego, jest to start ważny i przepełniony mocny emocjami.
- Czyli Baku będzie dla was poważnym turniejem, a nie tylko sprawdzianem przed kolejnymi imprezami sezonu?
- W tej chwili Igrzyska Europejskie musimy traktować jako imprezę docelową, bo reprezentacja walczy, żeby odzyskać renomę jaką miała kilka lat temu.
- Zwłaszcza, że sukcesy mężczyzn napędzają siatkarskie aspiracje Polaków…
- Tak, chociaż nie chciałbym tego porównywać. Wymagania kibiców traktujemy jako doping.
- Siatkówka męska jest Panu dobrze znana. Teraz związał się Pan z reprezentacją kobiet. Jak układa się wasza współpraca?
- To jest szeroki temat. Różnice w postaci mentalności i fizjologii oczywiście się pojawiają, ale jeśli coś mnie zaskoczyło, to były to wyłącznie pozytywne zaskoczenia.
- W rywalizacji o funkcję trenera pokonał pan wielu klasowych rywali, takich jak Raul Lozano czy Massimo Barbollini. Jak pan myśli, co było pana największym atutem?
- Jeżeli chodzi o kandydaturę na posadę trenera reprezentacji kobiet, to nigdy nie traktowałem tego jako wyścig i nie myślę, o tym że kogoś pokonałem. Ja sam mam ogromny szacunek do szkoleniowców, którzy ubiegali się o tą posadę. To wszystko, to rzeczy bardzo względne. To był wybór federacji i to ich trzeba by zapytać o to, co zadecydowało.
- Przez kilka lat miał pan okazję prowadzić PGE Skrę Bełchatów. Sezon 2014/2015, nie był dla nich udany. Czwarte miejsce w Lidze Mistrzów, porażka w Pucharze Polski, trzecie miejsce PlusLigi. Gdzie można szukać przyczyny?
- Takie sezony, jak ten miniony zdarzają się i to jest normalne w przypadku drużyny, która cały czas jest na szczycie. Słabsze występy mają prawo się przydarzyć i ważne jest, żeby do nich rozsądnie podejść. Wierzę głęboko, że Skra w kolejnym sezonie będzie grała bardzo dobrze. Nie chciałbym natomiast dokonywać głębszej analizy, bo w tym roku koncentrowałem się przede wszystkim na kadetach i juniorach…
- … i ORLEN Lidze, bo musiał Pan skonstruować reprezentację Polski kobiet. Jak pan ocenia polską ekstraklasę na tle innych?
- Powiem tak: to jest dobry poziom i możemy być z niego zadowoleni. Natomiast moim marzeniem jest to, żeby pojawiało się więcej zawodniczek, które będą „napierać” na te, które grają pierwsze role w swoich zespołach. Jeżeli dojdzie do takiej wewnętrznej rywalizacji, wtedy możemy mówić o mocnej lidze.
- Jakie cele w Igrzyska Europejskich stawia sobie reprezentacja Polski kobiet?
- Choć nie możemy wywalczyć bezpośredniej kwalifikacji olimpijskiej, będziemy grać o punkty rankingowe. Powiem szczerze: my z dziewczynami nie rozmawialiśmy o żadnych celach. Podchodzimy do tych zawodów, żeby grać jak najlepiej i pokazać jak najlepszą siatkówkę. Punkty będą ważne, ale poziom gry, wola walki i zaangażowanie to jest to na czym chcemy się koncentrować.