Jacek Nawrocki: czasami pieniądz psuje podejście do sportu
- Ważny jest status quo zarówno pod względem ekonomicznym, jak i sportowym. Jeśli będzie więcej dziewczyn z pasją i miłością do siatkówki, wtedy nie będzie spadku poziomu rozgrywek – przyznał Jacek Nawrocki. Trener reprezentacji siatkarek ocenia palące problemy polskiej siatkówki i szanse dziewczyn w czempionacie Europy.
LIGA SIATKÓWKI KOBIET.PL: Pana zawodniczki lecą do Azerbejdżanu po sparingach w Holandii i treningach w Legionowie. Jakie wnioski nasuwają się z tych ostatnich przygotowań?
JACEK NAWROCKI: Myślę, że wnioski są jednoznaczne. Staraliśmy się z dziewczynami jak najlepiej przygotować się do mistrzostw, oczywiście na miarę swoich możliwości. Moje zawodniczki wykonały ogromną pracę, ale też trzeba mieć świadomość miejsca w jakim jesteśmy oraz tego jakie mamy szanse i z jakimi zespołami przyjdzie nam się zmierzyć. To wszystko jest zbiorem czynników, od których uzależnione są humory, jakie będziemy mieć podczas meczów czempionatu europejskiego.
Dziś podał pan skład w jakim Polki wystąpią podczas mistrzostw. Zmiany widać przede wszystkim w ataku, bowiem na tej pozycji, oprócz Moniki Bociek, wystąpi Malwina Smarzek, dotychczasowa przyjmująca…
JACEK NAWROCKI: W zasadzie już od zakończenia turnieju World Grand Prix, kiedy straciliśmy Berenikę Tomsię, postanowiliśmy postawić na te dwie atakujące. Na zgrupowaniach pojawiły się także Martyna Łukasik i Gosia Jasek - bardzo obiecujące zawodniczki na tej pozycji. Niemniej jednak zdecydowałem się wybrać Monikę Bociek i Malwinę Smarzek, bo choć są to również zawodniczki bardzo młode, to ich doświadczenie turniejowe jest dużo większe niż u dwóch wspomnianych wcześniej dziewczyn.
Nie boi się pan, że przestawienie na atak trochę „rozreguluje” grę „Malwi”?
JACEK NAWROCKI: Gramy takim systemem i trenujemy w taki sposób, żeby Malwina nie straciła przyjęcia. Staramy się ustawiać ją tak, by cały czas mogła szkolić ten element. Na przykład kiedy gramy w pierwszym czy w piątym ustawieniu na treningach, Malwina cały czas gra w przyjęciu. Będzie to dla niej na pewno nowe doświadczenie, bowiem do tej pory grała albo na przyjęciu albo na ataku, a tutaj staramy się wymieszać obie te pozycje.
Obserwuję naszą kadrę przez cały sezon reprezentacyjny – od kwalifikacji do mistrzostw świata, aż po czempionat Europy. Widać wyraźnie ogromny progres jaki udało się zrobić. Która zawodniczka według pana zrobiła największy postęp?
JACEK NAWROCKI: Nie chciałbym tutaj indywidualnie nikogo wyróżniać. Chcę powiedzieć, że nasza gra rzeczywiście poszła do przodu, a my jako zespół zrobiliśmy spory postęp. Myślę jednak, że bylibyśmy jeszcze mocniejsi gdybyśmy utrzymali tę stabilność składu lub w drugą stronę – gdyby obecny skład grał ze sobą już od kwalifikacji. Jestem przekonany, że wtedy nasza gra byłaby jeszcze lepsza. Uprzedzam jednak wszystkich „huraoptymistów”, że pomimo naszego rozwoju, Niemcy czy Azerbejdżan, to są naprawdę klasowe drużyny i należy się ich obawiać.
Ma pan swoich faworytów do medali czempionatu?
JACEK NAWROCKI: Myślę, że samoczynnie nasuwa się tutaj reprezentacja Serbii, a poza nimi zespół Holandii i Włoch. W kontekście Serbii sporo mówiło się o problemach kadrowych związanych z dopingiem Any Antonijević, jednak zgłoszony skład zawiera wszystkie zawodniczki jakie wcześniej powołał Zoran Terzić. Myślę, że trzeba również pamiętać o takich drużynach jak Rosja, czy Turcja. Groźna jest też Bułgaria, do której wróciły Dobriana Rabadżiewa i Elica Wasilewa. Zwracam też uwagę na zespół Azerbejdżanu, gdzie wróciły wszystkie naturalizowane zawodniczki i w którym siła ognia jest olbrzymia. Można się tylko zastanowić czy Azerbejdżan wytrzyma pod kątem defensywy, bo jego ofensywa jest chyba jedną z najlepszych na świecie.
Chciałam zapytać pana również o kilka spraw ogólnych jakie miały miejsce w niedawnym czasie w polskiej siatkówce. Jak pana zdaniem wycofanie się ORLENU wpłynie na poziom ligi kobiecej?
JACEK NAWROCKI: Powiem pani szczerze, że ja cały czas zajmuję się boiskiem i tymi sprawami bardziej przyziemnymi. Myślę, że kwestie sponsorów, to przede wszystkim sprawa działaczy i związku, i jestem przekonany że wielu ludzi pracuje nad tym żeby nasza liga utrzymywała status quo zarówno pod względem ekonomicznym, jak i sportowym. Jest to nieodzowne z punktu widzenia reprezentacji, bowiem chciałoby się powiedzieć, że mocna liga równa się mocna reprezentacja. Niemniej jednak przy pilnowaniu ekonomii i finansów, nie możemy zapominać o takich cechach jak moralność, mocna psychika, pasja – bo te rzeczy również często nakręcają poziom. Myślę, że czasami pieniądz psuje podejście do sportu. Sądzę, że jeśli więcej będzie takich dziewczyn, które mają pasję do sportu i które traktują siatkówkę jako jedną z najważniejszych rzeczy w życiu, to również nie będzie spadku poziomu ligi.
Sporo mówi się też o nieudanych występach męskiej kadry w tym sezonie. Jako jedną z recept na poprawę jakości podaje się zmianę trenera na trenera Polaka. Jest pan podawany jako jeden z kandydatów. Przyjąłby pan taką propozycję?
JACEK NAWROCKI: Ja w ogóle w tej chwili o tym nie myślę. Jestem skupiony tylko i wyłącznie na naszych mistrzostwach Europy. Natomiast co do kryzysu seniorskiej reprezentacji męskiej, myślę że takowego nie ma. Jest plejada młodych zawodników, którzy mogą grać - pozostaje tylko kwestia odważnego posunięcia i skorzystania z nich w reprezentacji. Mamy naprawdę bardzo dobrą młodzież, która zdobywała mistrzostwo świata i mistrzostwo Europy. Nie mówię już tylko o roczniku 1997, ale też o roczniku 1995 czy 1993 i o nich naprawdę nie możemy zapominać. Paru bardzo dobrych, doświadczonych graczy, którzy byli w reprezentacji i utalentowana młodzież - wszystko to sprawia, że możemy powiedzieć, iż miejsce przy męskiej reprezentacji to najlepsze miejsce na świecie.
Postuluję pan więc odmłodzenie kadry, podobnie jak zrobił pan w reprezentacji kobiet?
JACEK NAWROCKI: W kadrze żeńskiej życie wymusiło na nas takie ruchy. W przypadku mężczyzn sposobów rozwiązania obecnej sytuacji jest kilka i trzeba się nad nimi dobrze zastanowić. Nie można pozwolić na utratę zawodnika doświadczonego ani też żadnego młodego.
Jak będą wyglądać najbliższe dni pana zawodniczek?
JACEK NAWROCKI: Dzisiejszy dzień jest w całości poświęcony na podróż. Jutro w przeddzień naszych zmagań, mamy odprawę i ostatni trening. W piątek rozruch i w godzinach wieczornych gramy mecz z Niemkami.