Jacek Kasprzyk: mam nadzieję, że będzie to najlepszy turniej PP w historii
W sobotę i niedzielę, w olsztyńskiej hali Urania, zostanie rozegrany finał Pucharu Polski Plus Cup kobiet. Do stolicy Warmii i Mazur przyjechały już wszystkie cztery najlepsze drużyny kobiecej siatkówki. BKS Aluprof Bielsko-Biała, Muszynianka Fakro Muszyna, Farmutil Piła i Centrostal Bydgoszcz będą walczyły nie tylko o prawo gry w Lidze Mistrzyń, ale również o 150 tyś. złotych.
- Mam nadzieję, że to będzie najlepszy turniej w historii. Mam szczęście, że będą w Olsztynie cztery najlepsze drużyny Polski, a wśród nich kilkanaście reprezentantek Polski. Powtórzę jeszcze raz, sądzę, że będzie to najlepszy finał Pucharu Polski w historii kobiecej siatkówki – zapewniał dyrektor PlusLigi Kobiet Jacek Kasprzyk.
Z tego powodu może się cieszyć Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego, gdyż Olsztyn kojarzył się dotąd z męską siatkówką. Poprzez finał Pucharu Polski kobiet jest to dodatkowa promocja nie tylko miasta, ale również i kobiecej odmiany siatkówki w regionie.
- Przede wszystkim chcę wyrazić ogromną radość z faktu, iż przez dwa dni będziemy gościć najlepsze polskie zespoły kobiece w siatkówce. Tradycja siatkarska w województwie warmińsko-mazurskim sięga dziesiątek lat. Publiczność jest rozkochana w siatkówce i co ciekawe na mecze przyjeżdżają z różnych stron naszego województwa – stwierdził Jacek Protas.
Kiedy wszyscy liczą na wysoki poziom turnieju oraz na oglądanie w akcji czterech najlepszych drużyn, trener Muszynianki Fakro Muszyna ma zmartwienie i szczerze przyznaje:
- Jesteśmy po ciężkich meczach w Lidze Mistrzyń. Przyjechaliśmy wczoraj prosto ze Stambułu. Co tu dużo mówić, my nie jesteśmy przygotowani do Pucharu Polski w przeciwieństwie do naszych przeciwników, którzy mogli się przygotowywać do finału. Nam pozostaje duża determinacja, ambicja i trochę fantazji – powiedział trener Bogdan Serwiński.
W finale Pucharu Polski aż roić się będzie od reprezentantek kraju. Trener Farmutil Piła i reprezentacji nie uważa, by najbliższy turniej ujawnił jakieś nowe odkrycia.
- Turniej ten nie będzie żadnym przetarciem przed objęciem funkcji selekcjonera reprezentacji, ani nie będzie rozeznaniem w formie reprezentantek. Żadna z zawodniczek nie może mnie niczym zaskoczyć, bo znam te dziewczyny. Nie przyjechałem do Olsztyna w roli trenera kadry – stwierdził Jerzy Matlak.
Większość trenerów z sentymentem powraca do Olsztyna. Trener Matlak z lekką anegdotą opowiadał jak dwadzieścia pięć lat przyjechał na turniej i zakwaterowany był w tym samym hotelu co dzisiaj – w hotelu Relaks. Igor Prielożny również miło wspomina halę Uranię, w której rozgrywane są mecze siatkówki.
- Moje wspomnienia z Olsztynem i halą Uranią są bardzo pozytywne. To tutaj wygrywałem. Jest to miła przeszłość, którą chcę zmotywować swoje zawodniczki – powiedział trener Aluprof Bielsko-Biała. - Musimy zagrać dwa dobre mecze na najwyższym poziomie, by wygrać trofeum. Jak każdy zespół narzekamy na drobne urazy, ale turniej ten jest bardzo ważny i moje dziewczyny dadzą z siebie wszystko, by wygrać – dodał Igor Prielożny.
Wszyscy z wielkim entuzjazmem oczekują na pierwszy gwizdek sędziego na turnieju finałowym Pucharu Polski Kobiet. Reprezentantki kraju, mistrzyni Europy oraz najlepsi trenerzy kraju mają gwarantować grę na najwyższym poziomie. Kibice mogą liczyć nie tylko na walkę o każdy punkt, ale również na piękne widowisko, które zapewnić mają włodarze miasta Olsztyn. Początek turnieju w najbliższą sobotę o godzinie 14.45 w hali Urania.
Powrót do listy