Jacek Grabowski: takie zwycięstwo bardzo smakuje i zahartuje nasz zespół
Reprezentacja Polski udanie powróciła po 16 latach na igrzyska olimpijskie pokonując w pierwszy meczu fazy grupowej Japonię 3-1 (20:25, 25:22, 25:23, 28:26). Zwycięstwem tym Biało-Czerwone zrobiły ogromny krok w stronę ćwierćfinału, a kolejnej spotkanie zagrają w środę o godz. 21. z Kenią.
- Jestem przeszczęśliwy z tego zwycięstwa i tego jak zaczynamy olimpijski turniej. Z perspektywy rywalizacji w Paryżu dobrze że to się zaczęło w bólach, bo to jakże ważne zwycięstwo bardziej smakuje i zahartuje nasz zespół – mówił prezes KGHM #VolleyWrocław i były trener, Jacek Grabowski.
Biało-Czerwone po przegranym pierwszym scie, triumfowały w trzech kolejnych, ale w trzecim, a zwłaszcza czwartym zafundowały kibicom sporo nerwów.
- Japonki zagrały kapitalny mecz bo ten pierwszy set i 3/4 drugiego grały bezbłędnie. Nie dość, że się nie myliły to jeszcze spisywały tak mądrze, jak tylko można było grać z naszym zespołem, który ma przewagę fizyczną w sensie wzrostu. Rywalki wykorzystywały wszystkie atuty swoje. Grały bardzo szybką, precyzyjną, dokładną siatkówkę. Myślę, że dopiero pierwszy błąd w ataku popełniły w końcówce drugiego seta. To dało jakiś oddech naszemu zespołowi, bo gra przeciwko bezbłędnym zawodniczkom jest bardzo ciężka. Później przejęliśmy już inicjatywę i zaczęliśmy grać skuteczniej. Zaczęliśmy przyjmować zagrywkę bo w I secie były z tym problemy. To pozwoliło nam na grę bardziej urozmaiconą wykorzystując wszystkie opcje w ataku. Mimo, że Japonki cały czas grały dobrze, doskonale na wybloku i w obronie. Dwukrotnie wypracowaliśmy wysoką przewagę, raz ośmioma punktami w III secie, a w kolejnym też przewaga była wyraźna. W końcówce IV seta prowadzimy 22:18 i nagle rywalki odrabiają dystans i mają nawet piłkę setową. Tym bardziej jak wspomniałem to hartuje nasz zespół i powoduje, że wchodzi w ten turniej nie dość, że z bardzo ważnym zwycięstwem to jeszcze po takim meczu, przygotowany na kolejne boje. To dodaje na pewno dużo pewności i przekonania o własnej wartości – stwierdza Jacek Grabowski.
Były szkoleniowiec zespołu z Wrocławia, podkreśla świetną postawę w końcówce IV seta Martyny Czyrniańskiej.
- Grala najkrócej ale dla mnie jest bohaterką tego spotkania – mówi prezes Grabowski. - To był krótki epizod i powiem szczerze byłem zdziwiony, że Stefano Lavarini zatrzymał ją na boisku w momencie jak przyjmowaliśmy zagrywkę, bo wzmocnienie bloku rozumiem, choć po dwóch godzinach w kwadracie dla rezerwowych to nie są takie łatwe rzeczy. Trener zaskoczył zostawiając ją na boisku, a ona odpłaciła się kapitalny bardzo ważnym atakiem. Liczyłem bardzo na jej zagrywkę i to się potwierdziło, zakończyła asem. Wytrzymała to kapitalnie, choć to nie jest zdziwienie bo mimo 21 lat to jest to siatkarka która potrafi w tych końcowych grać bez układu nerwowego – mówi prezes Grabowski i dodaje. – Wyróżniłem ją bo grała najkrócej, a nie chcę pozostały zawodniczkom odbierać udziału, bo wszystkie miały kapitalne momenty. Np. Agnieszka Korneluk, Natalia Mędrzyk czy Joasia Wołosz, a z tą trojka miałem okazję pracować w klubie we Wrocławiu i znam je bardzo dobrze, Tak naprawdę wszystkie miały momenty dobre i bardzo dobre. Nasza libero też grała kapitalnie – stwierdza prezes KGHM #VolleyWrocław.
Po wygranej na d Japonią Polki są bardzo blisko awansu do ćwierćfinału, a przed nimi mecz z Kenią, w którym będą zdecydowanym faworytem.
- Można powiedzieć, że jest to taka autostrada do ćwierćfinału, oczywiście nikt tu nie będzie lekceważył Kenii – mówi Jacek Grabowski. - Wiadomo, że każdy zespół przyjechał na igrzyska walczyć i zrobić wszystko, żeby wygrać mecz. Kenijki będą właśnie w takie roli występować podobnie jak Egipt w turnieju męskim. W każdym razie na pewno jest bardzo dobra sytuacja wyjściowa. Nie okryję Ameryki ale ten mecz z Japonią był kluczowy do tego, żeby myśleć o dobry wyniku na igrzyskach. Porażka by nam bardzo mocno utrudniła tą sytuację. Jestem przekonany, że mecz z Kenią wygramy bo będzie pełna koncentracja. Później w konfrontacji z Brazylijkami uważam, że nie jesteśmy na stracoonej pozycji. Zresztą od początku jeszcze przed igrzyskami wierzyłem i wierzę w nasz zespół i widzę go z medalem – zakończył Jacek Grabowski prezes KGHM #VolleyWrocław.
Powrót do listy