Izabela Śliwa: cieszę się z możliwości powrotu na polskie parkiety
Po dwóch latach spędzonych w lidze niemieckiego do ORLEN Ligi wraca Izabela Śliwa, która zagra w Polskim Cukrze Muszyniance Muszyna. - Nie trzeba mnie było długo przekonywać do gry w tym zespole – przyznała nowa libero brązowych medalistek mistrzostw Polski.
orlenliga.pl: Po dwóch sezonach w lidze niemieckiej wracasz na parkiety ORLEN Ligi. Jak możesz ocenić to zagraniczne doświadczenie? Uważasz, że warto było zdecydować się na taki krok?
Izabela Śliwa: Zdecydowanie tak. Jestem bardzo zadowolona z dwóch ostatnich sezonów i cieszę się, że zdecydowałam się wyjechać. To było dla mnie bardzo ważne doświadczenie. Jeżeli chodzi strikte o siatkówkę to zyskałam bardzo wiele, cieszyłam się grą i to było dla mnie najważniejsze bo po to właśnie wyjechałam. Poza tym poznałam wielu sympatycznych, wartościowych i życzliwych ludzi którym dużo zawdzięczam.
- Liga niemiecka różni się bardzo od naszych rodzimych rozgrywek?
- Ciężko mi ocenić różnice w poziomie bo inaczej odbiera się grę biorąc w niej czynny udział a inaczej patrząc z boku. W Polsce jest o wiele więcej doświadczonych zawodniczek, których nazwiska są powszechnie znane i które mają na swoim koncie znaczące sukcesy. W Niemczech sytuacja wygląda trochę inaczej, dużo młodych, walecznych i ambitnych dziewczyn, które są tam właśnie po to, żeby się rozwijać. Z takich zawodniczek powstają naprawdę "wybuchowe drużyny", w których jest mnóstwo radości, energii i świeżej krwi.
- Zdecydowałaś się na grę w ekipie z Muszyny. Ucieszyła cię perspektywa powrotu do kraju?
- Bardzo cieszę się z możliwości powrotu na polskie parkiety. Klub z Muszyny ma przecież wspaniałe tradycje. Ciężko było odmówić, tym bardziej ze dziewczyny stworzyły w tym roku naprawdę solidny zespół. Nie trzeba mnie było długo przekonywać do gry w tym zespole.
- Czym przekonała cię do siebie drużyna z Muszyny? Czy wpływ na tą decyzje miała bliskość do Krakowa, miasta z którym łącza cię szczególne stosunki?
- Odległość od rodzinnego miasta na pewno jest dużym plusem chociaż nigdy się tym nie sugerowałam wybierając klub. Zawsze starałam się wybierać drużynę w której miałam największe możliwości rozwoju, a Muszyna wydaje się być dla mnie odpowiednim do tego miejscem w tym sezonie.
- Klub z Muszyny dla wielu fanów siatkówki w pierwszej chwili kojarzy się z Bogdanem Serwińskim. Trenerem, który niewątpliwie jest jednym z najlepszych w swoim fachu. Jak możesz ocenić perspektywę pracy z nim?
- Tak, trener Serwiński niewątpliwie kojarzy się z Muszynianką. Przemawia za nim sporo sukcesów i duże doświadczenie. Dużo słyszałam, ale nigdy nie miałam możliwości pracować z tym szkoleniowcem, dlatego nie mogę tego jeszcze osądzać. Wierzę, że współpraca będzie nam się dobrze układać i razem stworzymy coś wartościowego bo przecież najważniejsze to mieć wspólny cel i dążyć do jego realizacji. Jeżeli obie strony będą zmierzać w tym samym kierunku to na pewno będzie dobrze, nie ma innej opcji.
- Jakie plany na najbliższe tygodnie? Od kiedy startują przygotowania?
- Najbliższe tygodnie to trochę odpoczynku i relaksu w gronie najbliższych a później pełna gotowość do ciężkiej pracy. Do sezonu ligowego jeszcze daleko, także wciąż czekamy na dyspozycje.
- Jak sama wspomniałaś do sezonu jeszcze dość daleko, ale niewątpliwie już kształtują się jakieś pierwsze cele. Jaki jest twój na zbliżający się sezon?
- Nie lubię za bardzo mówić o celach. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko i mam nadzieje, że również w tym roku to zaprocentuje. Ważne jest to, żebyśmy byli z siebie zadowoleni jako drużyna, a naszą postawą w przeciągu sezonu sprawili wiele radości przede wszystkim kibicom. Moim małym celem jest stworzenie drużyny, która nie będzie miała żadnych kompleksów i zahamowań w walce o najwyższe cele. Mam nadzieję, że będziemy zgranym team'em i wszyscy będą czerpać radość z naszej gry.