Izabela Bełcik na drugim planie
Trener Matlak przyzwyczaił nas już do pierwszej szóstki z Mileną Sadurek - Mikołajczyk w składzie. Odkryta przez Marco Bonitę rozgrywająca zepchnęła w cień dwukrotną mistrzynię Europy i aktualną Polski - Izabelę Bełcik. Na długo?
- Nie jestem jeszcze w najwyższej formie - tłumaczy sama zawodniczka. Tyle, że cały zespół nie jest. Bo dyspozycja przyjść ma dopiero na ME Europy - powtarza się w kółko. Czy jednak słabsza forma Izy jest rzeczywiście gorsza od tej, jaką aktualnie prezentuje Sadurek? To pod wodzą Bełcik zespół wygrał jedyny mecz w Kielcach - z reprezentacją Japonii. I choć to dość przewrotne - należy pochwalić ją także za jedyny przegrany mecz w eliminacjach do mistrzostwa świata w Rzeszowie. Bo spotkanie z Turcją było najlepszym w wykonaniu Polek. I choć Belgię (o dziwo - z wielkim trudem) i Francję udało się pokonać (pod wodzą Sadurek), to są to jednak rywalki z innej półki niż Turczynki.- Nie chce nikogo kreować na pierwszą rozgrywającą - stwierdza zapytany o swoje preferencje Jerzy Matlak. - Po prostu Milena miała więcej szans i dzięki temu lepiej wprowadziła się do zespołu. Ciężko jest manipulować zawodniczkami na tej pozycji. Ale jeśli tylko zobaczę, że Iza odzyskuje swój blask, formę, którą miała kiedyś, to żadna konkurencja nie jest zakończona - zapowiada trener kadry.
W Muszyniance Fakro Izabela Bełcik jest pierwsza. Zmienniczka Agnieszka Śrutowska ustępuje miejsca koleżance. W kadrze to Bełcik „usuwa się w cień”. - Ja tak tego nie odbieram - wyznaje sama rozgrywająca. - Póki co trener układa sobie zespół z Mileną, a ja cierpliwie czekam. Nie będę rozpaczać z tego powodu i opowiadać jak to mi źle. Wiadomo, że każdy by chciał grać i być na boisku, ale nie zawsze jest tak, jakby się chciało - mówi siatkarka.
Rozgrywająca mistrzyń Polski o „stołek” w Muszynie może być spokojna - drugoplanowa rola w kadrze nie zmniejsza zaufania klubowego trenera Bogdana Serwińskiego. - Iza jest u nas już od paru lat. Nie mam zamiaru robić żadnej zmiany na tej pozycji - zapowiada szkoleniowiec. - Ja ją bardzo cenię. A trener Matlak ma po prostu swoją koncepcję.
Jaka byłaby koncepcja Serwińskiego, gdyby sam mógł wybierać między Sadurek a Bełcik? - Tego nie da się powiedzieć. Trzeba z taką zawodniczką w danym czasie pracować. Obie mają plusy i minusy. Dla mnie oczywiście bliższa sercu jest Iza, bo to moja zawodniczką - odpowiada trener Muszynianki.
Jedno jest pewne - w przeciwieństwie do ataku, o rozegranie nie ma się co martwić. Mamy dwie solidne zawodniczki, które są w stanie wzajemnie się zastąpić bez straty dla zespołu. A na zapleczu jest jeszcze trzecia - Katarzyna Skorupa. I gdyby nie - niestety - problemy ze zdrowiem (siatkarka miała w tym roku trzy zabiegi), to pewnie ona wchodziłaby w podstawowym składzie. Póki co, mecze obserwuje z trybun. Na mistrzostwach Europy też jej zabraknie. Powrót do listy