Izabela Bełcik: dołączę do dziewczyn z kadry w połowie lipca
Po meczach kwalifikacyjnych z reprezentacją Polski, Izabela Bełcik udała się na zasłużony urlop po dość wyczerpującym sezonie. Sopocka rozgrywająca ładuje akumulatory, a do tego przed swoim piątym sezonem w Atomie Treflu podsumowuje dotychczasowe dokonania.
Polki przebojowo przeszły przez rozgrywane najpierw w Szwajcarii, a później w Bydgoszczy kwalifikacje do ME 2015. Zgodnie z obietnicami po ostatniej straconej szansie na awans do siatkarskiego mundialu, Piotr Makowski w znacznym stopniu przebudował kadrę, dając szansę gry młodszym zawodniczkom. Tym samym okazało się, że w kadrze, która walczyła o awans do ME, na boisku była reprezentacja... Atomówek. Izabela Bełcik występowała bowiem obok Mai Tokarskiej, Klaudii Kaczorowskiej, Katarzyny Zaroślińskiej i Agaty Durajczyk. Czy współpraca, jaka nawiąże się między zawodniczkami na kadrze, wpłynie na ich porozumienie w klubie?
- Tutaj mialyśmy mało czasu, aby przygotować się do kwalifikacji. Tak naprawdę dopiero w trakcie tych przygotowań i samych turniejów eliminacyjnych dowiedziałam się o tym, że mam koło siebie nowe koleżanki z zespołu. Wcześniej nikt o tym nie wiedział - wspomina Bełcik. - Myślę, że to działa tylko i wyłącznie na naszą korzyść. Teraz nie towarzyszę dziewczynom, ale dołączę do nich ponownie w połowie lipca i dalej będziemy razem pracować. Dla mnie taka sytuacja ma tylko same plusy i bardzo się z tego cieszę.
Na urlop po dość ciężkim sezonie udała się także najlepiej punktująca i atakująca zawodniczka ORLEN Ligi w minionym sezonie, Katarzyna Zaroślińska. W składzie reprezentacji na mecz z Hiszpanią nie było także Klaudii Kaczorowskiej i Agaty Durajczyk. Przeciwko Hiszpanii spośród Atomówek zagrała tylko Maja Tokarska, która wybiegła na boisko w roli kapitana.
Czas na odpoczynek dla tych najbardziej obciążonych sezonem siatkarek z pewnością cieszy - przed nami bowiem sezon poszerzonej ORLEN Ligi. Dodatkowa liczba zespołów w naturalny sposób wydłuży zmagania rundy zasadniczej, a same rozgrywki kończyć się będą dopiero w maju. Dla Bełcik będzie to zaś piąty sezon z rzędu, kiedy na boisko wybiegała będzie w koszulce Atomu Trefla. Ostatni zwycięski mecz w kwietniu, kiedy to na szyjach sopocianek zawisły brązowe medale, był setnym spotkaniem rozgrywającej w barwach sopockiej drużyny w ramach ORLEN Ligi. Które spośród tych 100 spotkań było dla niej najbardziej wyjątkowe?
- Po moim setnym występie wszystkie mogłysmy się cieszyć nie tylko z tego "jubileuszu", ale przede wszystkim właśnie z brązowego medalu. Najmilej wspomina się zawsze mecze, które się wygrywa i te, które dają nagrodę zawodnikowi, czyli spotkania finałowe, w których zdobywałyśmy medale. W tym ostatnim sezonie, jak wspomina czasem prezes, nie ze wszystkiego mogliśmy być zadowoleni i ja również się z tym zgadzam. Nie byłam zadowolona po meczach półfinałowych, kiedy finał przeszedł nam koło nosa, ale teraz cieszę się z tego, co mam i nie mam zamiaru narzekać. Każdy wygrany mecz na przestrzeni tych czterech lat uważam zatem za swój sukces - podsumowała kapitan Atomu Trefla.