Irene Hester: w Polsce nieźle mówią po angielsku
Rozmowa z Irene Hester po zwycięskim sparingu Budowlanych Łódź z niemiecką drużyną VFB Suhl, w którym zadebiutowała zawodniczka.
Piotr Woźniak: Co możesz powiedzieć o dzisiejszym sparingu? Jak oceniłabyś swoją grę?
Irene Hester: Jestem tu zaledwie od kilku dni i myślę, że mam nad czym pracować. Mam tu na myśli zgranie z drużyną, aby wpasować się w ten zespół itd, ale jestem bardzo, bardzo szczęśliwa, że mogę tutaj grać.
- Czy masz jakieś problemy z porozumiewaniem się z dziewczynami z zespołu?
- Nie mam z tym problemu. Wszyscy tutaj mówią całkiem dobrze po angielsku. Osobiście odnoszę wrażenie, że wszyscy tutaj w Polsce mówią nieźle po angielsku.
- Czego oczekujesz po tej drużynie?
- Mam nadzieję, że rozegramy tyle meczów, ile jest tylko możliwe. Uważam, że mamy wspaniały sztab trenerski. Myślę, że odpowiednio nas zmotywują i pokażemy cały nasz potencjał.
- Jaki jest wasz cel, w które miejsce mierzycie? Czy może jest jeszcze za wcześnie na odpowiedź?
- W takiej sytuacji nie można powiedzieć nic innego niż pierwsze. Jeżeli nie jesteś pierwszy nigdy nie możesz być w pełni zadowolony ze swojego wyniku.
- Jak ci się podoba w Polsce, w Łodzi?
- Lubię to miejsce. Jeszcze dokładnie go nie zwiedziłam, ale z tego co zdążyłam zobaczyć do tej pory bardzo mi się tu podoba.