IO: Japonki, Brazylijki, Amerykanki i Koreanki w półfinałach
Za nami już mecze ćwierćfinałowe turnieju siatkarskiego kobiet na Igrzyskach Olimpijskich. Pierwsze dwa były bardzo emocjonujące i kończyły się w tie-breakach. Najpierw Japonki pokonały Chinki, a potem Brazylijki wygrały z Rosją. W kolejnych spotkaniach Amerykanki pokonały Dominikanki, a na koniec dnia Koreanki niespodziewanie zwyciężyły z Włoszkami.
Dziś rozpoczęły się zmagania siatkarek w ćwierćfinałach Igrzysk Olimpijskich. Już pierwszy mecz dostarczył kibicom zgromadzonym w hali Earls Court sporo emocji. Na boisku pojawiły się zawodniczki Japonii i Chin. Od początku spotkania oba zespoły toczyły wyrównaną walkę – set otwarcia rozstrzygał się dopiero na przewagi i ostatecznie wygrały go Japonki. W kolejnej partii początkowo prowadziły Chinki, ale siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni nie poddawały się i próbowały odrabiać straty. Ten set padł jednak łupem reprezentacji Chin. W kolejnym znów lepsze o zaledwie dwa punkty były Koreanki, ale czwarta odsłona meczu zakończyła się zwycięstwem Chinek i o ostatecznym rezultacie musiał decydować tie-break. Piąty set był równie zacięty jak pozostałe – Japonki imponowały walecznością i to one wygrały 18:16 i cały mecz 3:2. W zwycięskiej ekipie najwięcej punktów zdobyły Saori Kimura i Yukiko Ebata – obie po 33. – Trzy i pół roku trenowałam i grałam, aby zdobyć medal olimpijski, więc fakt, że teraz mam taką szansę jest czymś wspaniałym. Z kimkolwiek spotkamy się w półfinale, dam z siebie wszystko – cieszyła się Saori Kimura. – Ten mecz był dla nas pierwszym prawdziwym sprawdzianem tutaj w Londynie. Ciążyła na nas presja, bardzo chcieliśmy wygrać i to sprawiło, że mieliśmy problemy – analizował szkoleniowiec Chin, Yu Juemin.
Drugi ćwierćfinał miał podobny przebieg do pierwszego i tym razem, aby wyłonić półfinalistę również potrzebny był tie-break. Na boisku spotkały się dwa bardzo utytuowane zespoły – Rosjanki i Brazylijki. Podopieczne Ze Roberto, które w Londynie bronią tytułu sprzed czterech lat, w rundzie eliminacyjnej nie prezentowały się dobrze i zajęły dopiero czwarte miejsce. Rosjanki natomiast wygrały swoją grupę. Mecz rozpoczął się od prowadzenia Rosji – najpierw 1:0, potem 2:1. Za każdym razem jednak Canarinhes wyrównywały stan setów, a w tie-breaku obroniły aż pięć piłek meczowych, które miała Rosja. Przy stanie 19:19 siatkarki Brazylii zdobyły dwa punkty z rzędu i wygrały całe spotkanie, awansując tym samym do strefy medalowej. – Byłyśmy świetnie przygotowane do tego meczu. Wiedziałyśmy, że nasz rywal to bardzo dobry zespół – one wygrały wszystkie spotkania w swojej grupie. Dziś jednak to my zagrałyśmy dobrze, nic więcej się nie liczy. Jesteśmy już tylko jeden mecz od finału – powiedziała Fabiana.
Nie było niespodzianki w trzecim ćwierćfinale, w którym Amerykanki mierzyły się z Dominikaną. Siatkarki USA, które w rundzie eliminacyjnej kroczyły od zwycięstwa do zwycięstwa i tym razem nie dały szans swoim rywalkom. Choć na boisku zabrakło podstawowej rozgrywającej Lindsey Berg, która w ostatnim spotkaniu grupowym nabawiła się lekkiego urazu i dziś zastąpiła ją Courtney Thompson, to podopieczne Hugh McCutcheona ani na chwilę nie straciły kontroli na boisku i pewnie wygrały w trzech setach. – Cieszę się, że Courtney zagrała dziś tak dobrze. Cała drużyna prezentowała wysoki poziom przez wszystkie spotkania, które graliśmy, więc ze spokojem czekam na kolejne mecze – przyznał szkoleniowiec Amerykanek.
W ostatnim ćwierćfinale Koreanki niespodziewanie pokonały Włoszki. Podopieczne Massimo Barboliniego zaczęły mecz bardzo dobrze wygrywając pierwszą partię do 18. W kolejnych jednak zdecydowanie lepsze były Koreanki i to one zagrają w półfinałach.
Wyniki - Ćwierćfinały:
Japonia – Chiny 3:2 (28:26, 23:25, 25:23, 23:25, 18:16)
Rosja – Brazylia 2:3 (26:24, 22:25, 25:19, 22:25, 19:21)
USA – Dominikana 3:0 (25:14, 25:21, 25:22)
Włochy – Korea 1:3 (25:18, 21:25, 20:25, 18:25)
Program półfinałów – Czwartek (9 sierpnia):
16:00 Korea - USA
20:30 Brazylia - Japonia