Impel nabiera pewności siebie
Impel Wrocław pokonał przed własną publicznością zespół z Dąbrowy Górniczej. – Wygrana mocno nas podbudowała – przyznała po meczu Andrea Kossanyiova.
Mecz z zespołem z Dąbrowy Górniczej był dla wrocławianek nie tylko meczem o ligowe punkty, lecz także walką o odbudowę morale po niezbyt udanym początku sezonu. Podopieczne Nicoli Negro przegrywały już 0:2, ale zdołały wrócić do gry i doprowadzić do piątego seta. W nim dąbrowianki miały już piłkę meczową w górze jednak gospodynie stanęły na wysokości zadania, nie dość, że obroniły piłkę meczową to jeszcze zdołały wygrać spotkanie.
– Za nami ciężki, pięciosetowy mecz. Po pierwszym kompletnie nie udanym secie było nam dość trudno, ale od trzeciej partii w końcu udało nam się złapać odpowiedni rytm. To zwycięstwo ma dla nas ogromne znaczenie psychologiczne, dodało nam nieco pewności siebie i pozwoliło się odbudować mentalnie. To bardzo duża zaliczka przed kolejnymi meczami, w tym rywalizacją w Lidze Mistrzyń. Czeka nas długa i wyczerpująca podróż do Stambułu, ale na tym poziomie to normalna sprawa. Fenerbahce to zespół z światowej czołówki, do tego będą grały przed swoją publicznością. Jak wiadomo, jednak nawet najlepszym zdarzają się czasem potknięcia. Postaramy się zagrać jak najlepiej potrafimy i swoją grą wywrzeć na nich presję. Nie mamy nic do stracenia. Do Legionowa udamy się natomiast po kolejne zwycięstwo i kolejne trzy punkty. Trudno mi ocenić potencjał tego zespołu, bo nie miałam jeszcze okazji widzieć ich w akcji. Jedno jest pewne – one podobnie jak i my potrafią grać w siatkówkę, i na pewno nie oddadzą meczu za darmo – przyznała po meczu libero Impel Wrocław, Lenka Dürr.
Podobnego zdania była przyjmująca wrocławskiej ekipy Andrea Kossanyiova, która nie kryła swojej radości. – To był bardzo wymagający mecz, nasze rywalki od samego początku postawiły bardzo wysoko poprzeczkę. Dąbrowianki pokazały niezwykle trudną zagrywkę, szczególnie Hancock, która potrafi swoim serwisem bardzo utrudnić grę. Niestety nasza gra na początku w zupełności nie wyglądała tak jak powinna, nie pokazywałyśmy kompletnie tego, na co nas stać. Później na szczęście ta postawa uległa poprawie. To był ciężki mecz, ale też bardzo ważny z uwagi na układ ligowej tabeli. Cieszę się, że wygrałyśmy. W drugim secie byłyśmy dość mocno podłamane, nie ukrywam, że porażka w trzech setach byłaby złym wynikiem. Wygrana bardzo nas podbudowała. Być może część osób wskazuje, że osiągnięte przez nas wyniki są dalekie od tego co przewidywali, ale mieliśmy dość mocno przebudowany zespół i potrzebujemy nieco czasu, aby to wszystko poukładać. Mam nadzieję, że od tego meczu z zespołem z Dąbrową Górniczą uda nam się w końcu złapać odpowiedni rytm i grać na odpowiednim poziomie. Mamy bojowe nastawienie i nawet do Stambułu lecimy powalczyć o zwycięstwo – podsumowała Kossanyiova.