Impel Gwardia - Tauron MKS 0:3
Impel Gwardia Wrocław przegrała z Tauronem MKS Dąbrową Górniczą 0:3 (15:25, 25:27, 14:25) w trzecim meczu play-off o miejsca 1-8 PlusLigi Kobiet. MVP spotkania Izabela Żebrowska. Stan rywalizacji do trzech zwycięstw 1-2.
Impel Gwardia odniosła w Dąbrowie Górniczej jedno zwycięstwo i we Wrocławiu liczono na dalszy ciąg dobrej passy. Okazało się, że bezpodstawnie. Zespół gości tylko w drugim secie napotkał opór ze strony gospodyń. W tym fragmencie meczu prowadzenie zmieniało się - 8:7, 15:16, 20:21.
W trzeciej partii Tauron błyskawicznie uzyskał przewagę 10:2. Niebawem wzrosła do 18:4. W tym secie dąbrowianki odniosły jeszcze łatwiejsze zwycięstwo niż w pierwszym.
Powiedzieli po meczu:
Joanna Szczurek: Nie ukrywam, że się ogromnie cieszę, że udało nam się wygrać tutaj na ciężkim terenie przeciwnika. Wiemy, że Impel Gwardia to zespół grający do końca, zresztą pokazał nam to u nas i nawet w trzecim secie, gdy nasza przewaga był dosyć spora musiałyśmy się koncentrować do końca, aby je pokonać. Zrobiłyśmy dwa małe kroczki do przodu, brakuje nam tego trzeciego, ostatniego, ale nie będzie nam łatwo i myślę, że jutro czeka nas bardzo ciężki pojedynek.
Katarzyna Mroczkowska: Zacznę od gratulacji dla dąbrowianek. Myślę, że my ten mecz dzisiaj źle zaczęłyśmy, grałyśmy zbyt łatwą zagrywką, dzięki czemu przeciwniczki poczuły się dobrze w przyjęciu, dobrze w ataku, rozegraniu akcji. W drugim secie też walczyłyśmy, natomiast w trzecim secie zupełnie jakby się poddałyśmy. Wydaje mi się, że musimy zagrać trochę spokojniej, z większą wiarą we własne umiejętności i wtedy ta gra na pewno będzie się układała inaczej. Natomiast nie załamujemy się i w pełni przygotowane przystępujemy do jutrzejszego meczu.
Waldemar Kawka: Wygraliśmy po raz pierwszy we Wrocławiu, nigdy nie zdarzyło nam się tu wygrać, więc radość nasza jest wielka. Jechaliśmy do Wrocławia zdeterminowani mogliśmy prowadzić 2-0 u siebie, prowadziliśmy 2-0 (w 2. meczu w Dąbrowie Górniczej – red.) i przegraliśmy z bardzo dobrze grającą Impel Gwardią trzeciego seta więc postanowiliśmy tutaj przyjechać i powalczyć z wrocławiankami. Wyszło 3-0 dla nas z czego się bardzo cieszymy, sądzę, że jutrzejszy mecz będzie o wiele trudniejszy chcielibyśmy go również wygrać.
Rafał Błaszczyk: Gratulacje dla zespołu z Dąbrowy. Musimy przełknąć gorycz porażki, przegraliśmy z dobrym zespołem, który dzisiaj nas punktował. Bez dobrej agresywnej zagrywki, my z tym zespołem przeżywamy trudne chwile, dlatego, że jest to drużyna, która ma duży potencjał w działaniach ofensywnych. Dziewczyny maja spore umiejętności, doskonałe warunki fizyczne, no i żeby przeciwstawić się zespołowi, który dysponuje takimi atutami musimy ryzykować na zagrywce. Zagraliśmy niestety troszkę zbyt asekuracyjnie i odwrotnie z kolei, dziewczyny z Dąbrowy zagrały bardzo dobrze w tym elemencie, co spowodowało, że ten nasz atut w postaci szybszego rozegrania w zasadzie momentami nie istniał. Zostaliśmy zepchnięci do gry z wysokiej piłki, a to jest woda na młyn dla przeciwnika. Przegraliśmy bitwę, wojna nadal trwa. Jestem przekonany, że jutro Ci, którzy będą chcieli obejrzeć ten mecz, będą oglądali dobre spotkanie, tutaj mówię za mój zespół, za nas, a i pewnie po drugiej stronie determinacji nie zabraknie, tak, że zapowiada się bardzo ciekawa konfrontacja.