Impel Gwardia - Stal 3:0
Impel Gwardia Wrocław pokonała Stal Mielec 3:0 (25:17, 25:22, 25:23). MVP meczu Katarzyna Jaszewska.
Wrocławianki w pierwszym secie potwierdziły, że ich dobra forma w poprzednich meczach nie była przypadkowa. Okazały się zdecydwanie lepsze od rywalek. Gospodynie wygrały również dwie następne partie, w których było już więcej walki. W trzeciej partii Stal nawet na krótko objęła minimalne prowadzenie. Świetne spotkanie rozegrała Katarzyna Jaszewska. Imponowały jej ataki z II linii. Miała dobre przyjęcie. W trudnych sytiacja sprawiała kłopoty rywalkom swoją zagrywką.
Magdalena Sadowski (kapitan KPSK Stal Mielec): Na początku chciałabym pogratulować drużynie z Wrocławia wygranego meczu i przede wszystkim dobrej postawy. Nie można tego powiedzieć o nas. My gdzieś się chyba zagubiłyśmy w tym meczu. W każdym elemencie popełniałyśmy błędy. Szczerze mówiąc jedynie w trzecim secie nawiązałyśmy walkę, jednak to było troszeczkę za mało. Szkoda tych trzech punktów, ale liga trwa dalej i wierzę, że przed nami jeszcze nie jeden wygrany mecz.
Katarzyna Mroczkowska (kapitan Impel Gwardia Wrocław): To był dla nas bardzo ważny mecz. Dzięki tym punktom dołączamy do środka tabeli. Najbardziej cieszy mnie to, że w momentach ważnych czyli w drugim i trzecim secie nie oddałyśmy inicjatywy, tylko potrafiłyśmy utrzymać swoją grę i wygrać w trzech setach za trzy punkty.
Tomasz Kamuda (II trener KPSK Stal Mielec): Świetna gra Asi Wołosz - można powiedzieć, że ta dziewczyna doprowadziła nasz blok i naszą obronę do płaczu. Dziewczyny z Gwardii troszeczkę nas zaskoczyły swoją odwagą w ataku. Nie wstrzymywały ręki. My za to troszeczkę bojaźliwie podeszliśmy do meczu. Muzyka w przerwach troszeczkę nas dekoncentrowała i nie potrafiliśmy się utrzymać w koncentracji.
Rafał Błaszczyk (trener Impel Gwardia Wrocław): Bardzo dziękuję za gratulacje i gratuluję również mojemu zespołowi za konsekwentną realizację założeń taktycznych. To zwycięstwo nie przyszło nam łatwo i dzisiaj we wszystkich setach mogliśmy oglądać bardzo ciekawy pojedynek. Tak się składało, że te ciekawe akcje na ogół to my wygrywaliśmy i w ten sposób zyskiwaliśmy przewagę. Jak pokazał set drugi i trzeci zawodniczki z Mielca nie zamierzały tutaj rezygnować i oddawać nam czegokolwiek bez walki. Bardzo się cieszę z trzech punktów. Podzielam zdanie Kasi Mroczkowskiej, że dzięki tym punktom dla nas liga zaczyna się w tym momencie od nowa - po tym nieszczęśliwym początku wróciliśmy do gry. Teraz kiedy już jesteśmy w komplecie, kiedy wszyscy możemy uczestniczyć w normalnym rytmie treningowym, a forma poszczególnych zawodniczek powoli rośnie - przekłada się to nie tylko na bardzo dobrą, widowiskową grą, ale co najważniejsze skuteczną. Chciałbym też podziękować kibicom, którzy tak licznie przychodzą do Hali Orbita, wspierają nas. Atmosfera jest wspaniała i w tej atmosferze po prostu nie wypada źle grać.