Impel Gwardia podejmie Stal Mielec
Po sukcesie w kolejnej rundzie Challenge Cup siatkarki Impel Gwardii podejmą w najbliższą sobotę Stal Mielec. To trzeci mecz wrocławianek w ciągu tygodnia. Obie drużyny są przygotowane na twardy bój.
- Bardzo się cieszymy z awansu do ćwierćfinału Challenge Cup, drugi mecz ze Szwajcarkami wygrałyśmy 3:0 (pierwsze spotkanie 3:1 również dla Impel Gwardii), ale najważniejsza jest liga, od dziś zaczynamy akcję „Mielec” – powiedziała Bogumiła Barańska, przyjmująca Impel Gwardii dzień po meczu z Kanti Schaffhausen.
Wrocławianki znakomicie spisują się w tegorocznej edycji Challenge Cup i są już o „krok” od Final Four rozgrywek. Na drodze zespołowi Rafała Błaszczyka w ostatnim dwumeczu stanie Minczanka Mińsk, ale zanim dojdzie do tej ciekawej konfrontacji w nadchodzący weekend w Orbicie wrocławianki będą gościć mielecką Stal.
Sobotnie spotkanie Impel Gwardii ze Stalą Mielec w PlusLidze Kobiet będzie już trzecim meczem Dolnoślązaczek w przeciągu siedmiu dni, na dodatek wydaje się być najtrudniejszym. – Znamy oczywiście układ tabeli, wiemy, że Stal przyjedzie do Wrocławia wyszarpać jak najwięcej punktów, to ich jedna z ostatnich szans na poprawienie dorobku punktowego, który póki co, stawia Mielec na 9. miejscu w lidze. Myślę, że nasz najbliższy rywal, który ostatnio zdobył kilka ważnych „oczek”, w Orbicie, postawi wszystko na jedną kartę. My również walczymy o pewny udział w play-off stąd i dla nas ten mecz jest niezwykle istotny. Nikt nie będzie się oszczędzał – przewiduje Barańska.
W pierwszym spotkaniu w Mielcu był tie-break, w którym mielczanki wzięły dwa punkty. – Chcemy wygrać mecz u siebie, również w rewanżu za to spotkanie z pierwszej rundy, choć akurat rewanż nie jest najważniejszą sprawą, bowiem najważniejsze to nasza dobra gra, najlepiej taka jak z Schaffhausen – analizuje sytuację przed meczem ze Stalą Barańska.
Na wszystkich pozycjach Rafał Prus, trener Stali Mielec, ma równorzędne zmiany. Jak wartościowe pokazał choćby mecz z Centrostalem Bydgoszcz, gdy w pewnym momencie meczu weszła Justyna Ordak, stawiając „kropkę nad i” swojej drużyny, która zdobyła wtedy bezcenne dla siebie trzy punkty. Z kolei Rafał Błaszczyk aż takiego pola manewru nie ma, za to wrocławiankom będą pomagać kibice oraz dobre środowe „przetarcie” w Challenge Cup. Pięć zespołów PlusLigi Kobiet: Impel Gwardia, Piła, Bydgoszcz, Białystok i Mielec walczą zażarcie o play off, w związku z tym każde spotkanie pomiędzy tymi drużynami jest spotkaniem podwyższonego ryzyka – jeden z takich właśnie meczów obejrzą w sobotę o 18.00 kibice w Orbicie. Czy spotkanie będzie stało na wysokim poziomie sportowym? Nie wiadomo, ale wiadomo, że emocje będą na pewno na najwyższym.