Impel Gwardia - KPSK Stal 3:0
Impel Gwardia Wrocław pokonał KPSK Stal Mielec 3:0 (25:18, 27:25, 27:25) w drugim meczu o miejsca 5-8 w PlusLidze Kobiet. MVP Katarzyna Jaszewska. W walce do dwóch zwycięstw Impel Gwardia wygrała 2-0.
Zespół Stali, tak jak zapowiadał, walczył do końca. W pierwszym secie Stal prowadziła 8:7. Następnie wyraźną przewagę uzyskały gospodynie. Znakomicie grała Katarzyna Jaszewska, która również w następnych fragmentach spotkania potwierdziła, że tytuł MVP należał się jej jak najbardziej zasłużenie.
W drugim secie Stal prowadziła 16:12 i 21:16, ale szanse na wyrównanie nie wykorzystała. W trzeciej partii przy stanie 21:18 wydawało się, że Impel Gwardia pewnie wygra. Jednak Stal wyrównała, ale wygrać nie była w stanie. Stal zagra o piąte miejsce.
Powiedzieli po meczu:
Magdalena Sadowska: Ta przegrana oznacza już dla nas koniec sezonu stąd bardzo mi przykro. Chyba nie ma co już tego meczu analizować, bo już nie ma po co wprowadzać dalszych poprawek. Cieszę się z tego, że cel jaki miałyśmy w tym roku osiągnąć, osiągnęłyśmy czyli gra w play-off. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i chciałyśmy faktycznie wygrać z Wrocławiem, nie dałyśmy rady. Jakoś w tym sezonie Wrocław nam nie leżał, wszystkie mecze w lidze przegrałyśmy z Impelem. Jest to jeden z nielicznych zespołów z którym przegrałyśmy wszystkie mecze. Potrafiłyśmy się przeciwstawić i wygrać z takimi zespołami jak Sopot, Bielsko czy Dąbrowa. Stwierdzam definitywnie, że Wrocław nam nie siedzi, zakończyłyśmy te rozgrywki, ja tylko chciałam powiedzieć, że mi bardzo szkoda. Cieszę się z tego, że grałam w takim zespole i byłam dumna z tego, że byłam jego kapitanem.
Katarzyna Mroczkowska: Dziękuję za gratulacje. Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Z Mielcem nigdy nie gra nam się łatwo. Cieszymy się również z tego, że doprowadziło to Magdę do stwierdzenia, że my jako zespół nie siedzimy Mielcowi. Teraz czeka nas walka o 5. miejsce. Zrobiłyśmy ku temu kolejny krok. Czekamy na przeciwnika i zapowiadamy zaciętą walkę o piątą lokatę.
Adam Grabowski: - Dla nas już jest koniec tego sezonu. Przede wszystkim wielkie podziękowania dla dziewczyn, za walkę, za wytrwałość, za cały sezon, za to, że wytrwaliśmy do końca. Szkoda, że przytrafiła nam się tutaj kontuzja (Agata Wilk – red.), bo przez cały sezon kontuzje nas omijały. Magda (Sadowska – red.) miała przypadek, jeśli chodzi o kontuzje, ale generalnie nie mieliśmy jakiś takich większych problemów. Cieszę się z tego, że mimo, że wywalczyliśmy ten cel stawiany przez klub już parę tygodni temu to nie było czegoś takiego na boisku, że oddawaliśmy mecze i się kładliśmy przed przeciwnikiem. Walczyliśmy do końca, chcieliśmy każdy mecz wygrać. Gratuluję dziewczynom postawy. Meczu nie co tutaj analizować. Wrocław będzie analizował to spotkanie, a my myślimy już o przyszłym sezonie i o tym co my mamy dalej ze sobą robić.
Rafał Błaszczyk: Myślę, że wynik 3:0 tak nie do końca odzwierciedla to co działo się na parkiecie. Dobrej siatkówki dziś było bardzo dużo, sporo obron, ciekawych wymian, oba zespoły pokazały spore umiejętności techniczne i taktyczne. Dla nas to jest ważne zwycięstwo, nie ukrywam tego. Dlatego bardzo się cieszę i otwiera nam to drogę gry o piąte miejsce. Na pewno będziemy chcieli zrobić wszystko, żeby skutecznie walczyć o piątą lokatę. Czekamy w tej chwili na przeciwnika, będzie to albo Łódź albo Bydgoszcz. Myślę, że zapowiadają się kolejne ciekawe mecze we Wrocławiu. Dla nas, w przeciwieństwie do drużyny z Mielca, ten sezon jeszcze trwa i myślę, że nadal będzie w nim ciekawie jak dotychczas.