Impel Gwardia - Gedania 3:1
Impel Gwardia Wrocław pokonała Gedanię Żukowo 3:1 (25:15,19:25, 25:21, 25:10). MVP meczu została Aleksandra Krzos.
Do meczu we Wrocławiu zespół z Żukowa nie wygrał w tym sezonie w PlusLidze Kobiet nawet seta. Dokonał tego w niedzielę. Po łatwej porażce w pierwszej partii, na początku drugiej Gedania straciła cztery punkty. Jednak nie załamała się takim obrotem spawy i twardo walczyła. Przy drugiej przerwie technicznej prowadziła 16:15. Po wznowieniu gry gedanistki uzyskały przewagę.
Można było liczyć, że przyjezdne zdobędą punkt. W trzecim secie prowadziły 20:19, ale w końcówce uległy gwardzistkom zdecydowanie. W czwartym secie gospodynie uzyskały przewagę 8:2 i w ten sposób rozwiały nadzieje na sprawienie niespodzianki.
Powiedzieli po meczu - Małgorzata Jeromin (Gedania): Przede wszystkim zabrakło konsekwencji w czwartym secie. Cieszy nas postawa, chęć walki w secie drugim i trzecim. Brak skuteczności w kontrach oraz własne błędy sprawiły, że właśnie w czwartym secie zabrakło dobrej naszej postawy.
Paweł Kramek (trener Gedanii): Gratulacje dla Gwardii. Jestem zadowolony z prawie dwóch całych setów, chyba 20:18 w secie trzecim dla nas i rywal był w trudnej sytuacji. Impel Gwardia końcówkę zagrał perfekcyjnie, stąd wygrana wrocławianek w tej ważnej trzeciej partii. Mnie cieszy postawa w tych dwóch setach. Jesteśmy trochę na innym poziomie sportowym i musimy się cieszyć z nawet tak drobnych sukcesów. Oczywiście będą malkontenci, którzy „znakomicie” znają się na siatkówce i powiedzą, że Gedania znowu przegrała, nie zdobywając nawet punktu, natomiast chciałem wszystkim życzyć pracy z szesnasto, siedemnasto – latkami i grania w PlusLidze Kobiet, myślę, że niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę co to znaczy grać w ekstraklasie młodziutkim zespołem. Chylę czoła za dzisiejszą postawę i walkę i gratuluję jeszcze raz Gwardii, a moim dziewczynom też gratuluję.
Olga Owczynnikowa (Impel Gwardia: Dla nas był to bardzo ciężki mecz, powiem szczerze, że oczekiwaliśmy dziś walki z młodą drużyną Gedanii, dlatego bardzo się cieszymy, że w rezultatem tej walki udało nam się zdobyć ważne trzy punkty.
Rafał Błaszczyk (trener Impel Gwardii): Dziękuję za gratulacje i też gratuluję drużynie Gedanit. Ten set dla Żukowa już od dawna „wisiał” w powietrzu, to nie był pierwszy mecz, w którym Gedania była bliska wygrania seta, a dzisiaj wygrała zdecydowanie seta numer dwa i dobrze. Kilka dni temu, gdy przygotowywałem się do tego spotkania powiedziałem dziewczynom, że i taki scenariusz może być i gdyby się nawet tak stało, żebyśmy nie robili z tego jakiś specjalnych problemów i grali dalej swoje. Dla nas to było niezwykle trudne spotkanie, w sferze emocjonalnej przede wszystkim, bo wartość sportowa to jest jedna sprawa, a emocje, które towarzyszą meczowi to sprawa druga. Nie da się ukryć, że zespołowi Impel Gwardii jest łatwiej grać z drużynami typu: Muszyna, Bielsko czy Dąbrowa. Czyli z zespołami, z którymi wychodzimy na boisko i nie jesteśmy obciążeni wynikiem, bo wszystko co zrobimy może być tylko zapisane na plus. W meczach, w których musimy wykazać się swoja wyższością, kiedy jesteśmy w roli faworyta to tutaj zaczynają się „schody”. A że zespół też jest bardzo młody, bo przecież połowa dziewczyn to debiutantki w ekstraklasie i tym bardziej cieszę się, że ten trudny mecz mamy już za sobą i posiadamy bardzo ważne dla nas trzy punkty. A już za dwa dni rozegramy rewanż w Challenge Cup tutaj we Wrocławiu i chcemy rozegrać kolejne dobre spotkanie i awansować do kolejnej rundy. To też jest dla nas taka przygoda sportowa, myślę, że dla dziewczyn kapitalne doświadczenie, zwłaszcza dla tych, dla których są to pierwsze tego typu doświadczenia. Chcemy dalej godnie reprezentować klub, sponsorów, Wrocław, może się zdarzy tak, że skarbnik miasta zauważy, że jest taki zespół, który jako jedyny reprezentuje stolicę Dolnego Śląska w europejskich pucharach.