Igrzyska Olimpijskie: Amerykanki faworytkami ekspertów
- Podoba mi się, że mój zespół aspiruje do grona najlepszych i jest uważany za jednego z faworytów do zdobycia olimpijskiego złota. To właśnie po to tu jesteśmy. Po co przyjeżdżać jeżeli chce się być piątym – to nie ma najmniejszego sensu – mówi trener Amerykanek, Hugh McCutcheon.
Zwyciężczynie ostatnich trzech edycji World Grand Prix i srebrne medalistki z Pekinu, Amerykanki, są uważane za główne faworytki kobiecego turnieju siatkarskiego na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. - Podoba mi się, że mój zespół aspiruje do grona najlepszych i jest uważany za jednego z faworytów do zdobycia olimpijskiego złota. To właśnie po to tu jesteśmy. Po co przyjeżdżać jeżeli chce się być piątym – to nie ma najmniejszego sensu – mówi szkoleniowiec Amerykanek, Hugh McCutcheon, który ma niepowtarzalną szansę dołączyć do Ze Roberto jako trener, który wygrał złoto na Igrzyskach z drużyną męską i kobiecą. Cztery lata temu McCutcheon doprowadził Amerykanów do najwyższego stopnia podium w Pekinie.
- Chcielibyśmy wygrać, ale nie znaczy to, że nam się uda – ranking nie ma tutaj najmniejszego znaczenia. Zdajemy sobie sprawę z tego, że czeka nas tu w Londynie trudna walka – na pewno nie będzie to łatwy turniej – tłumaczy szkoleniowiec Amerykanek. Droga do olimpijskiego złota rzeczywiście nie będzie łatwa dla tegorocznych zwyciężczyń World Grand Prix, bo trafiły do niezmiernie trudnej grupy, w której zmierzą z broniącymi tytułu olimpijskiego Brazylijkami, mistrzyniami Europy Serbkami, brązowymi medalistkami Pucharu Świata Chinkami, Turczynkami oraz z drużyną Korei Południowej.
- W tym turnieju nie będzie łatwych meczów. Jesteśmy dobrym zespołem, ale na świecie jest kilka takich dobrych drużyn. Wierzę, że grając na pełnej koncentracji przez wszystkie mecze jesteśmy w stanie zajść daleko – twierdzi McCutcheon.