Igrzyska Europejskie: z szacunkiem do rywalek
Reprezentacja Polski siatkarek zapewniła sobie awans do ćwierćfinału turnieju na Igrzyskach Europejskich w Baku dzięki wczorajszemu, efektownemu zwycięstwu nad Włochami 3:0.
Jutro nasze panie mają do rozegrania ostatni pojedynek grupowy z Belgijkami. Początek meczu o godz. 6.00 czasu polskiego. O wczorajszym spotkaniu, o przykrym zdarzeniu w trzecim secie i o porannym graniu mówi przyjmująca reprezentacji Polski i Chemika Police, Anna Werblińska:
Zdarta broda
Mecz w Włoszkami był dla nas bardzo ważny w kontekście awansu z grupy do ćwierćfinałów. Podeszłyśmy do rywalek z pełnym szacunkiem, bo choć rzeczywiście jest to młody zespół, ale dziewczyny potrafią grać w siatkówkę, na co dzień występują w bardzo dobrych drużynach klubowych. Wyszłyśmy mocno skoncentrowane, z wolą walki i chęcią wygranej. No i możemy się cieszyc z awansu. Zaangażowanie i poświęcenie chyba było widać (śmiech), zresztą nie może być inaczej, jeśli gra się o coś. No i mam zdartą brodę, a siniaków nie liczyłam. Skoro jednak Kasia Zaroślińska krzyknęła mi, że mogę śmiało brać piłkę, więc poszłam na całego, a że wylądowałam w bandach, to już trudno, zdarza się. Starałam się jak najmniej uszkodzić ciało. Ucierpiała trochę broda i dzięki Bogu nic poważniejszego się nie stało. Niemniej jednak cała sytuacja na zdjęciach wygląda naprawdę groźnie (śmiech). Więcej czytaj na www.chemik-police.com oraz na Facebook.com/kpschemikpolice