Igrzyska Europejskie: Polska - Turcja 3:2
Polska pokonała Turcję 3:2 (18:25, 26:24, 18:25, 25:17, 15:11) w swoim pierwszym meczu grupy B Igrzysk Europejskich w Baku.
Przed spotkaniem trener Jacek Nawrocki zwracał uwagę, że Turczynki bardzo poważnie podeszły do turnieju i wcale nie zamierzają „odpuszczać” imprezy skoro w składzie znalazła się Neriman Ozsoy. Przyjmująca Eczacıbası Stambuł raz za razem posyłała na drugą stronę siatki nieprzyjemną zagrywkę i wspólnie z atakującą Gozde Yilmaz poprowadziła swoją drużynę do pewnej wygranej w pierwszej partii 25:18. Podopieczne Ferhata Akbasa zwyciężyły w tej części dzięki lepszemu przyjęciu, które oczywiście pozwalało mieć też lepszą skuteczność w ataku.
Druga partia okazała się dużo bardziej wyrównana a żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na więcej niż trzy punkty. Ożywienie w polskim zespole wprowadziła podwójna zmiana, kiedy Katarzynę Zaroślińską i Joannę Wołosz zastąpiły Izabela Bełcik i Natalia Kurnikowska. Po chwili odpoczynku i powrocie na boisko Joanna Wołosz zaskoczyła rywalki floatem a w ataku pomyliła się Yilmaz i Jacek Nawrocki mógł unieść ręce w geście triumfu. 26:24 dla Polski.
Trzeci set od początku przebiegał pod dyktando Turczynek. Wspierane przez grupę azerskich fanów zawodniczki znad Bosforu stopniowo powiększały różnicę i nie pomagała nawet ambitna gra najskuteczniejszej w polskim zespole Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, która jeszcze w zeszłym sezonie grała dla miejscowej Rabity. – Kiedy podjechaliśmy pod Crystal Hall naprawdę fajnie się czułam, grałam tutaj w Final Four, wracałam z sentymentem – przyznała po meczu siatkarka Impelu Wrocław. Dobre samopoczucie nie wystarczyło by powalczyć w tej odsłonie, nasze siatkarki przegrały 18:25.
Czwarta partia rozpoczęła się od błędów zawodniczek Ferhata Akbasa. Guldeniz Pasaoglu zaczęła od złego przyjęcia, Ylmaz pomyliła się w ataku, za chwilę za sprawą skutecznego bloku Agnieszki Bednarek-Kaszy prowadzenie urosło. W pewnym momencie było już 20:10, ale skończyło się wynikiem 25:17. Grupka polskich kibiców była wniebowzięta, a Biało-Czerwone oklaskiwali z trybun czterokrotny mistrz olimpijski Robert Korzeniowski, trzykrotna medalistka igrzysk Otylia Jędrzejczak a także Maja Włoszczowska, która w sobotę zdobyła pierwszy (brązowy) medal Igrzysk Europejskich dla Polski.
Decydujący, piąty set rozpoczął się od gry punkt za punkt, odskoczyć pozwoliły dwie udane zagrywki Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, po których było 7:5. Polki rozkładały rywalki na łopatki, niczym zapaśnicy, którzy walczą podczas igrzysk w pobliskiej Heydar Aliyev Arena. Kiedy zrobiło się 14:7 siatkarki Jacka Nawrockiego postanowiły sprawdzić czy kibice nie zasypiają o godzinie 1:30 i straciły cztery punkty z rzędu, ale udany atak Anny Werblińskiej ustalił wynik seta na 15:11. Werblińska zagrała z Katarzyną Skwrońską-Dolatą w jednej drużynie po raz pierwszy od 17. miesięcy. - Mimo, że czasem nam nie idzie, to wielkim plusem gry tej kadry jest to, że cały czas trzymamy się razem, myślę że to widać nawet z boku – podsumowała spotkanie rozgrywająca Joanna Wołosz. Trener Jacek Nawrocki z kolei żartował: „Dawno nie grałem tak długiego meczu, zacząłem w sobotę, skończyłem w niedzielę, te dwa dni to było niezłe przeżycie”.
Polska: Joanna Wołosz, Katarzyna zaroślińska, Agnieszka Bednarek-Kasza, Sylwia Pycia, Anna Werblińska, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Agata Durajczyk (libero) oraz Izabela Bełcik, Maja Tokarska, Natalia Kurnikowska; Turcja: Naz Aydemir Akyol, Diclenur Babat, Guldeniz Onal Pasalioglu, Kubra Akman, Neriman Ozsoy, Gozde Yilmaz, Gizem Karadayi (libero) oraz Seda Aslanyurek, Busra Cansu, Polen Uslupehlivan, Cagla Akin.